Jest to film niezwykle inteligentny w swojej prostocie, nie chodzi o przesłanie tylko o symbolizm przedstawionej w nim milosci (?) whatever; kazdy z nas potencjalnie marzy o przezyciu takiej historii, jakie to glebokie. Film uczy poniekąd jak budować związek. Jest duzo interesujących epizodów jak np. scena z "wierszopisarzem" na barce/łódce. Lubie tzw. kino drogi - jest to delikatna forma takiego filmu, ale w zaawansowanym wydaniu. Któż z nas nie chciałby przeżyć tego, co bohaterowie filmu??
Aby podsumować przekaz tego filmu przypomina mi się tytuł albumu pewnej gwiazdy muzyki eurodance - "Captain Hollywood - Love is not sex".