Jak narazie obejrzałam 1 i 2 część, 1 bardziej mi się podobała( chociaż zaczęłam od 2 nie widziałam wtedy ze jest ona kontynuacją innego filmu). Zastanawiam się nad 3 :)
Jestem ciekawa opinii innych widzów na temat ,,trylogii" :) Osobiście lubię niedopowiedzenia i nie wiem czy gdybym zaczęła od jedynki nie wolałabym tak zostawić tego filmu nie wgłąbiając się w dalszą historię- mam wrażenie że niekiedy kontynuacje pozbawiają tej odrobiny tajemnicy...
Polecam osobiście pooglądać ci trzecią część, jest całkiem inna od poprzednich. Dla filmu to wielki minus ale już dla trylogii wielki plus. Jest to historia dalej nie skończoną więc za 9lat zobaczymy czwartą część.
Wczoraj w nocy obejrzałam właśnie "Przed wschodem słońca" i wiem, że została zrealizowana jeszcze 2 i 3 część, ale biję się teraz z własnymi myślami, oglądać czy nie ogladać... Tak jak Ty, lubię niedopowiedzenia, a na dodatek zakońćzenie w filmie jest dla mnie dość prawdopodobne, realne, życiowe - też kilka razy żegnałam się z jednorazowym przyjacielem, jednorazowym partnerem i mimo ustalonej daty nie udało się spotkać. Tylko my złamaliśmy zasadę i pisaliśmy e-maile, więc może to ten błąd!
Ja obejrzałam drugą część i też jest dobra - dużo osób pisało że nawet lepsza niż pierwsza choć akurat jak dla mnie jest na odwrót. Ale w Twojej sytuacji gdy coś podobnego przezywasz w życiu polecałabym obejrzec 2 - może nastawi optymistycznie i skłoni by jeszcze się spotkać, bo w końcu co w życiu pozostawi tak piękne wspomnienia jak odrobina szaleństwa... ;)
Kontynuacja dobrej historii zawsze wydaje się kusząca dla fanów... ale według mnie w tym przypadku twórcy powinni byli ograniczyć się do 1 części - maksymalnie do sequela, który był całkiem OK. Właśnie ta niepewność na końcu filmu uczyniła go tak uroczym...
A jednak uległam pokusie i obejrzałam wszystkie części. W skrócie: pierwsza część to czysta poezja - szaleńcze zakochanie, druga część ma w sobie magię romantyzmu, natomiast trzecia to już gorzka proza życia (nie przypadła mi do gustu, chociaż dobrze przedstawia stadium miłości i dojrzałego związku). Oczywiście najlepiej jest oglądać wszystkie filmy po kolei, wtedy oglądanie ma sens :)
Mnie najbardziej urzekła niezwykła atmosfera Wiednia i Paryża z 2. pierwszych części i podróż w czasie - połowa lat 90. aż do obecnej ery facebooka, a zarazem przez różne fazy życia bohaterów. Niekonwencjonalna, acz urocza opowieść. Polecam!
Według mnie bardzo dobrze, że powstały kolejne część. Wiadomo, że przyczyną był sukces jedynki, ale te odstępy czasowe (ok. 10 lat), ci sami bohaterowie idealnie pasują do filmu, że tak się określę "przegadanego". Według mnie, takie przedstawienie przemijania, jest lepsze niż metoda użyta w "Boyhood".
Czwartej części bym jednak nie kręcił, ale jeśli powstanie to z według mnie przedstawi ostatni etap a będzie w nim... śmierć jednego z bohaterów.