film zycia(10/10).obraz ten posiada niesamowitu klimat,slucha sie tego jak sluchowisko radiowe;jest to kameralny,zmyslowy i subtelny dramat,na tle pieknego nocnego wiednia.porusza temat ciekawosci drugiego czlowieka,jego obrednosci,bohaterowie otwieraja sie przed soba,zdobywaja swoje zaufanie.uczucie wywodzi sie tu z glebokiej przyjazni.niewielu ludzi potrafi w dzisiejszym zaganianym swiecie znalesc czas na szczera rozmowe z drugim czlowiekiem,a co dopiero znalesc czas na refleksce.ludzie potrzebuja ciepla i wysluchania.fascynuje mnie w tym filmie atmosfera nocnej przechadzki uliczkami wiednia,niesmialosc bohateruw a jednoczesnie lekkie napiecie seksualne,wszystko to jednak jest bardzo spontaniczne i naturalne.ach!! jak ja chcialbym byc na miejscu jessiego tamtej nocy.inna sprawa czy sprawdzilbym sie jako interesujacy rozmuwca.julien delphy jest urocza,niewinna,piekna,pociagajaca.to jej zyciowa rola.jest jednoczesnie niesmiala napalona,poetycka i zwyczajna.film jakich sie nie spotyka,bardzo oryginalny.dialogi to miud dla uszu i intelektu.rozplywam sie kiedy mysle o tym filmie.zakonczenie jest bardzo smutne i fizycznie boli.ps.zauwazyliscie napis na koszulce jednego z gosci w barze"half japanise".calkiem niezly zespul.