później rozmawiali przy oknie gościa grającego u siebie w domu na jakimś instrumencie, potem przy fontannie. Jesse odprowadził Celine do pociągu i umówili się na spotkanie na tym samym peronie za pół roku. Pokazane są na koniec miejsca, gdzie spędzili razem ten wieczór już puste nad ranem [most z tymi dwoma ze spektaklu o krowie, kawiarnia z wróżką, diabelski młyn, te palety pod murem, taras i błonia z leżącą butelką wina i kieliszkami], Jesse siedzący w autobusie, Celine w pociągu wspominający. KONIEC :-)

Nie koniec, nie koniec, bo co było dalej dowiadujemy się w "Przed zachodem słońca"...

no tak, ale to jest dopiero 9 lat później, na razie to był koniec ;-) albo inaczej: koniec mojego wywodu :D:D