Oryginalny tytuł tego filmu to Rubberface i pod tym tytułem można go znaleźć na YouTube. W wersji na komputer można wygenerować polskie napisy, przy minimalnej znajomości języka angielskiego ogląda się całkiem znośnie, bo język jest prosty.
Jak na debiutancki film jakichś dzieciaków jest całkiem niezły. Dobre zdjęcia, świadome zabiegi operatorskie. W tej zniekształconej, youtubowej wersji trudno się tego dopatrzyć, ale w całokształcie widać, że operator wiedział co robi. Film porusza ciekawą tematykę problemu z samoakceptacją, spełniania cudzych oczekiwań, chowania się pod maską kogoś innego niż się jest, walczenia z depresją poprzez rozbawianie innych. W latach 80. nie było to jeszcze tak popularne. W kontekście późniejszych filmów Jima Carrey 'a, oraz samej jego biografii, jest to dość interesujące. Film jakby wywróżył mu przyszłość. Myślę, że warto poświęcić te 50 minut na ten film + własne przemyślenia do niego.
link do filmu: https://youtu.be/cmoJpyoGuz4?si=KI73MVj4sl90vyKV