Żal patrzeć jak niegdysiejsi mistrzowie kina grozy rozmieniają się na drobne. "Cursed" raczej nie byłby przełomowym filmem w karierze Cravena, ale miał szansę zostać solidnym przedstawicielem gatunku, odświeżając nieco postać wilkołaka w kinie grozy. Tymczasem mamy tu pomieszanie horroru z kinem młodzieżowym, z domieszką zupełnie niepotrzebnego humoru. Scena pościgu na parkingu, gdy zobaczyłem łapy zeskakującego z auta wilkołaka, sprawiła że miałem nadzieję na zajebisty film, a dostałem marną, przynudnawą namiastkę horroru. I jeszcze ten wilkołak pokazujący swoim ofiarom środkowy palec ??? WTF ???
Przy całej mojej sympatii dla Christiny Ricci, nie daję temu filmowi więcej jak 4,5/10