...nienawidzę szczerze, ale to jest szmira jakich mało. I ten wplątany wątek homoseksualny, pasujący do reszty, jak pięść do oka.
Obejrzałem 40 minut. Kolejna papka-zapychacz czasu i taśmy filmowej w stylu niezliczonych gadek:
"kiedy się spotkamy? Miło się rozmawiało. A może byśmy się spotkali? To zawsze była kwestia czasu, kiedy Jack cię zaliczy. Nie chcesz dokończyć drinka?"
I w to wścibione ze 2-3 scenki próbujące parodiować "Wilka" z Nicholsonem i Pfeiffer.