sądząc, że Hauer będzie miał tu jakąś większą rolę. cóż, nie miał. a sam film? ot, taka głupiutka drogi, co to już była wiele razy. ogląda się całkiem miło, ale gagi z wyciskaniem pryszczy z pleców raczej niespecjalnie mnie bawią. nie wiem, może z wiekiem jakiś wrażliwy się zrobiłem czy co. tak czy inaczej- typowy średniak do zapomnienia, najlepsze chyba z tego wszystkiego nieco surrealistyczne majaki senne głównego bohatera.