Ten film jest aż tak słaby, że zasługuję na taką ocenę? Moim zdaniem film jest bardzo dobry. Nie
rozumiem dlaczego przypadł do gustu tak nielicznym.
Dałem mu "5", i zaraz Ci powiem dlaczego...
- zdecydowanie na siłę stara się być filmem głębokim; wiersz, który towarzyszy bohaterowi cały czas, idealistyczna wizja jego kobiety, cała wyprawa ukazana jako katharsis i dużo filozofii chłopskiej, rozmów o wierze na poziomie gimnazjum.
- widzę niezamierzoną sprzeczność w sposobie ukazania bohatera; kreowany on jest na trapera z krwi i kości, natomiast jego decyzje są nie do końca słuszne - każda bezpośrednio przynosi zgubę dla jednego kompana. Wyjście do lasu - trup. Przeprawa na linie - trup.
- tak naprawdę opowieść jest banalna - garstka ludzi głupio broni się przed śmiercią, a aktorzy niekoniecznie dokładają starań, by film był lepszy.
Efekty komputerowe raczej słabe, w porywach średnie, choć zrealizowanie filmu z pewnością nie było do końca najprostsze, i dlatego widać niski budżet. Plus za niektóre zdjęcia i klimat - vide pierwsza scena gór i wycie wilków naprawdę dobrze ukazująca nieznany świat budzący grozę. Podobnie dobrze ukazany morderczy klimat śnieżnych bezkresów. Nie jestem specjalistą od zachowań watahy, ale podejrzewam, że kilka błędów czy uproszczeń też by się znalazło. Podsumowując - film jakich wiele, choć temat wstępnie chwytliwy. Średniak.