Na początku było ciekawie, samolot się rozbił, wylądowali (sam nie wiem gdzie (?)), i zaczęła się
akcja. Akcja, która cały czas się ciągnie, ciągnie i ciągnie. 7 bohaterów musi stawić czoła
polowym warunkom i przetrwać w śnieżnej krainie. Jak na takie filmy przystało, stopniowo jeden z
bohaterów ginie. Dochodzi do sprzeczek, ale w obawie o własne życie, natychmiast się godzą. Nie
obejrzałem tego do końca, bo najzwyczajniej w świecie nudziłem się podczas domowego
seansu. Film dosyć podobny do Essential Killing, tylko nie tak kretyński.