Przetrwanie

The Grey
2011
6,4 65 tys. ocen
6,4 10 1 65301
5,9 18 krytyków
Przetrwanie
powrót do forum filmu Przetrwanie

Oho i znowu zawrzało, tak jak się spodziewałem. Poczytałem
trochę recenzji i postów tuż po seansie, które okazały się w
większości negatywnymi wobec tego dramatu, ale za nic w
świecie nie zmienię ani swojego zdania na temat
''Przetrwania'', a już tym bardziej oceny. Praktycznie chyba
każdy czepia się ,jak twierdzą sami, ''przerysowanych'' wilków,
począwszy od ich natury jaką ukazują filmowcy, poprzez
przesadne gabaryty, skończywszy na słabych efektach
specjalnych dzikich istot. Ja tam znawcą w temacie ''wilczego
życia'' nie jestem, ale nie zapominajmy, że są to zwierzęta,
które kierują się instynktem. Nawet wśród nich może
dochodzić do ''wynaturzeń'', a więc atak na ludzi nie
koniecznie pod kątem pożywienia może być po części
uzasadniony. Nie można wypowiadać się na ten temat
jednoznacznie, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć czy do
takich ataków by nie doszło, gdyby takie zdarzenie miało
miejsce. Nikt tego nie jest pewien. Tak samo można
przypuszczać, że może do tego dojść jak i że nie może. Poza
tym ciała ofiar po kilku godzinach od katastrofy zapewne były
już skostniałe, wiadomo z jakiej przyczyny, więc dlaczego wilki
miałyby się żywić czymś co nie służyło im już nawet jako
pokarm? To, że skupiły się na żywych osobach jest logiczne.
Natomiast fakt zabijania mógł wziąć się z zagrożenia jakie
ludzie mogli kierować w stronę wilków. To powinno dać się
sensownie wytłumaczyć. Nie można całkowicie wykluczyć
takiego wariantu. Spekulacje Ottwaya to jedno, a instynkt
zabijania tych zwierząt, to drugie. Jedno z drugim może mieć
przecież wspólny mianownik. Do tego dochodzi naturalne
środowisko wilków i miejsce w jakim rozgrywa się dramat.
Oczywiście z zarzutami w kierunku ukazania wyglądu samych
''bestii'' mogę się zgodzić, ale nie jest to tym razem dla mnie
jakimś koszmarem, który zaważył na całości. Lecz zanim
dojdzie do spotkania z wilkami....
Sam początek filmu wydawać się może nawet poetycki.
Podoba mi się narracja. Innych już niekoniecznie musi ona
dotykać. Film ubrany jest w fantastyczne zdjęcia, świetne
kadry, a sama sceneria trudnego dla człowieka terenu może
zapierać dech w piersi. Profesjonalizm płynie z samej
charakteryzacji, która dodaje obrazowi wiarygodności. Mówię
o zniszczeniach związanych z katastrofą, samego wizerunku
tych którzy przeżyli, wysiłku którego dokonują aby przeżyć.
Pomimo iż nie jest to horror, mamy tu dużo krwi, sprawiającej
wrażenie zupełnie prawdziwej. Prawda jest taka, że
''Przetrwanie'' nie nudzi, a trzyma w napięciu. Śnieżna pustynia
gdzieś w sercu Alaski jest dzika, złowieszcza, niedostępna,
wroga, a przede wszystkim niesie śmierć i to niekoniecznie za
sprawą watahy mieszkańców, która tu dominuje. Klimat i
mroczna cisza robią swoje. Oczywiście przeżycie katastrofy
jest chyba bardziej prawdopodobne niż przeżycie
kilkudziesięciu godzin w takim miejscu, gdzie temperatura
spada grubo poniżej zera, a wszędzie wokół prócz mroźno i
śnieżnobiałej scenerii, brak nadziei na ratunek. Lecz twórcy
pokazują, że trzeba walczyć, bo cóż człowiekowi wówczas
pozostaje. Determinacja jest tu najważniejszym elementem.
To ona trzyma wysoki poziom filmu.
Niektórych, poza wilkami, męczą takie rzeczy jak przesadzona
ckliwość, wspomnienia, porozumiewanie się między tymi
którzy próbują przeżyć, ospałość itd. Ja tego tu w ogóle nie
zauważam. Dla mnie takie zachowywanie się jest jak
najbardziej wytłumaczalne. Mało tego, uważam, iż dialogi są
niebanalne, a gra aktorska trzyma niezły poziom. I nie tylko
chodzi mi tu o Liama Neesona.
Niestety o ile i tak trudno uwierzyć mi w przeżycie w takim
miejscu kilku dni i nocy, to już kilkunastometrowego skoku z
urwiska na drzewa, czy utrzymanie dłonią, odzianą w
rękawiczkę, kilkudziesięcio kilogramowego człowieka nie
jestem w stanie przyjąć do wiadomości i w to uwierzyć. No
cóż, gdy się pomysły w pewnym momencie kończą, sięga się
po rzeczy, którym brak jest kompletnie sensu.
Szkoda również muzyki, którą trudno tu dostrzec, ale chyba
twórcom chodziło o to, aby skupić się na samej akcji i jej
''uciszenie'', a także te kilka banałów, zepchnęli celowo na
drugi plan. Jednak dla mnie tym razem, a rzadko to się zdarza
we współczesnym kinie, te naciągnięcia lub niedopatrzenia
nie przeszkadzały na tyle, aby stwierdzić, że ''Przetrwanie'' jest
filmem bez wyrazu, pozbawionego sensu treści. Moje zdanie
jest takie, że to jeden z ciekawszych ubiegłorocznych obrazów,
które i tak warto zobaczyć. Lecz to tylko moje zdanie i inni nie
muszą się z nim zgadzać. Ja o to nie dbam.
Dramat Carnahana oceniam na 7/10 bo na to zasługuje.
Pozdrawiam