Film jest warty obejrzenia i ma więcej treści niż nie jedno "arcydzieło".
A w Avatarze jaką treść widziałeś? Wielkie arcydzieło ja tam znowu nie widziałem nic szałowego.
Nie mówie że ty tak twierdzisz ale ma dużo wyższą ocenę i dostał pare oscarów a jest słabszy niż ten film. Ale nie bede się z tobą kłócił bo nie ma sensu. Widze że jesteś fanem mocnego kina typu zf skurcz ten to dopiero jest treściwy.
Avatar dostał Oscary za efekty specjalne,zdjęcia i scenografię,a nie za "treść".Moje oceny Z.F. Skurcz są tak samo poważne,jak ich produkcje,trochę dystansu do świata.A co do tej "treści" w Przetrwaniu,to uświadom nas,jaka ona była.Myślę,że nie tylko ja jestem ciekaw.Jeśli 96 w twoim nicku,to rok urodzenia,to możesz poćwiczyć przed kolejną lekcją języka polskiego i napisać co nieco.
Co mam Ci całą treść filmu wypisać? "Treść - w refleksji estetycznej pojęcie przeciwstawne do pojęcia formy, rozumiane najczęściej jako ogólny sens dzieła, jego wymowa ideologiczna lub zespół procesów i zdarzeń przedstawionych w dziele." Prosze bardzo. Było więcej akcji w tym filmie, akcji która miała wpływ na jego przebieg. No i nie mówię, że Z.F Skurcz jest słaby (bo dałem 9 sumowi) ale tam też są lepsze i gorsze filmy a ty dałeś wszystkim 10 trochę niezbyt obiektywnie.
Dobrze,więc ja przedstawię treść tego filmu.Samolot transportujący pracowników firmy naftowej rozbija się gdzieś na Alasce.Przeżywa ośmiu pasażerów,których zaczynają atakować wilki.Nieważne,że zachowanie tych zwierząt w filmie jest sprzeczne z ich naturą.Główny bohater zajmuje się zawodowo zabijaniem wilków,ale najwyraźniej zapomina,że żyją one głównie w lasach i prowadzi swoich współtowarzyszy prosto w oko cyklonu.Od początku filmu widzowi wydaje się oczywiste,że większość ocalałych zginie w paszczach wilków.Postać grana przez Neesona dzień wcześniej ma ochotę popełnić samobójstwo,ale przechodzi nagłą przemianę i i chce przetrwać,żeby uratować też swoich kompanów.A może nie zrozumiałem filmu i od początku chodziło mu o to,żeby wszyscy zginęli,żeby on mógł zostać samcem alfa,zamieszkać w lesie i dowodzić watahą wilków.
haha zajmuje się zawodowo zabijaniem wilków. Bardzo wnikliwy wniosek. Pokaż mi kogoś kto "zawodowo" zabija wilki. Liam co najwyżej pełnił wartę i chronił obóz - gdzie ropkę wydobywali - przed dziką zwierzyną.
No może nie zawodowo, ale był wynajęty przez korporację, aby chronić pracowników przed dziką zwierzyną (między innymi przed wilkami - scena pokazuje to bardzo wyraźnie). Dlatego można powiedzieć, że był to jego zawód. A zawodowo to zabijaniem wilków zajmują się leśnicy np w uzasadnionych przypadkach:
"Zgodnie z Ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz.U. z 2004 r. Nr 92, poz. 880) i w/w Rozporządzeniem, zabronione jest zabijanie wilków, poza szczególnymi przypadkami odstrzału osobników wyspecjalizowanych w napadaniu na inwentarz, gdy zezwolenie wyda Minister Środowiska."
Haha, ja pod koniec zacząłem się zastanawiać czy mu nie chodziło przypadkiem o ubicie wszystkich tych ludzi.
Mną film nie zachwycił, nie wzburzył, w sumie w ogóle nijak na mnie nie wpłynął. Ot po prostu zwyczajny film. W pewnym momencie już zaczynałem obstawiać kto następny zostanie pożarty przez wilki.
Koleżko gdybyś zajrzał do filmu dokładnie lub umiał interpretować niektóre aspekty filmowe to zauważyłbyś, że film nie opiera się tak naprawde głownie na wilkach, Wszystko co robi głowny bohater opiera się o jego przeszłość tj. o "Marny" jak niektórzy twierdzą wierszyk ojca, ale tak naprawdę to on jest podporą w głównym bohateru, a także o śmierć żony która była niewiadomą do samego końca filmu. Gdy okazało się co się stało z żoną tj.gdy mówił, że od niego odeszła nie chodziło mu o zostawienie go tylko o śmierć. Bohater prowadzi też walkę wewnętrzną o to czy Bóg istnieje, o to czy w niego wierzy...
Również wysoko oceniłem ten film, mimo bzdurnych i nic nie mających wspólnego z rzeczywistością wątków. Przymknąłem oko na zbzikowane wilki, mające za punk honoru udowodnienie rozbitkom że w tym rejonie łańcuch pokarmowy ma inaczej ułożone ogniwa. Przymknąłem oko na skok z przepaści którego spiderman by się nie powstydził, bo skoczyć 50 m i wylądować w lini prostej po drugiej stronie to zwykły zmęczony człowiek nie skoczy. Przymknąłem oko na wydumane techniki samoobrony proponowane przez Neesona, który jednocześnie zapomina chłopakom wystrugać prostych dzid, przydatnych ostatecznie do dziabania bestii. Aaa, uciekanie przed wilkami, to też fantastyczny pomysł... Bardzo rokujący.
A przymknąłem to cholerne oko, tylko dlatego, że kocham klimat przetrwania ukazujący potęgę natury, a film taki klimat doskonale oddaje.
Liczyłem na gorszy film czytając parę komentarzy i po raz kolejny dochodzę do wnioski że gust gustowi nie jest równy.Mi film przypadł do gustu fakt było w nim wiele scen wyssanych z palca małego dzieciaka ale miło się oglądało lubię takie klimaty przetrwania
Film jest wart każdej minuty spędzonej przy nim! Najbardziej zachwyca ścieżka dzwiękowa, jest taka głęboka...