Jak to w adaptacji powieści wprowadzono kilka zmian, tyle,że tutejsze zmiany niczemu nie służą, np.
- niepełnoletnią Donnę zagrała 37-letnia Winona
- w roli bardzo brzydkiego głownego bohatera obsadzono Keanu Reavesa, ze względu, na którego urode film zobaczy, jak przypuszczam, przynajmniej połowa żeńskiej publiczności
-z dwóch postaci bardzo zabawnych i sporo wnoszacych do przesłania, stworzono jedną
-pomieszano chronologię
-zmieniono dialog Donny z gościem z Nowej Drogi, co zmienia przesłanie
(w powieści wydżwiek tego dialogu jest taki, że prawo wykorzystuje nieświadomych ludzi, podobnie jak bezprawie, w filmie, iż dla dobra ogółu trzeba czasem poświęcić jednostkę-szkoda, że nie puszczono do tego jeszcze hymnu narodowego i nie zamachano amerykańską flagą).
Zatem, jak w temacie
nie czytalem powiesci, film wlasnie obejrzalem. nie zgodze sie z ostatnia teza- mnie wykorzystywanie nieswiadomych ludzi przez prawo wydalo sie pierwszym wnioskiem po projekcji. nie jest tak landrynkowo i holywoodzko jak sugerujesz. to, ze film nie dorowna papierowemu oryginalowi, bylo chyba oczywiste zanim jeszcze powstal, ale dzieki niemu kolejne osoby(ja;) ) siegna po powiesc.
pozd
Nie czytałem książki, ale film mnie przygnębił. Zdaję sobie sprawę, że to klimaty Dicka, czytałem inne jego ksiązki i myślałem że jestem na to gotowy... chyba jednak nie byłem. Teraz mam lekkiego doła.
"Kreskówkowe" zdjęcia znakomicie zdają egzamin, podobnie praktycznie nieobecna muzyka (wiem, że jakiś podkład dźwiękowy był, ale kiedy spodziewałem się jakiejś przygrywki w dynamiczniejszych scenach, to jej nie było, co mnie trochę zbijało z tropu - ale tak być miało). Dzięki takim zabiegom nigdy nie wiadomo, co jest realne, a co nie... co jest jedynie omamem narkomana, a co rzeczywistość płata bohaterom.
Film polecam. I chociaż uważam, że końcówka tknie pozytywną nutą, to i tak jestem zdołowany.
Pozostaje przeczytać książkę...
Czytałem ale nie oglądałem jednak pewne rzeczy mi nie pasują. Nigdzie nie zauważyłem, żeby była mowa że Arctor jest bardzo brzydki (chyba, że zbytnio udzielił mi się psychodeliczno-narkotyczny klimat i przeoczyłem ;). Mnie szczerze mówiąc Reaves pasuje do tej roli. Co do Donny to okazuje się, że jest agentką więc nie pasuje mi, że była niby niepełnoletnia chyba, że służby federalne zatrudniały niepełnoletnich. Co do obsady mam mieszane uczucia - mogłaby to być faktycznie młodsza aktorka np. Natalie Portman - ale Winona jeszcze nieźle się trzyma ;) Tak wogóle to kogo grał Robert Downey Jr. bo to mnie nurtuje (jak wiecie to napiszcie) bo mnie by pasował na Barrisa. Generalnie wypowiem się jak obejrzę film - może inaczej jak któryś z dystrybutorów raczy go wypuścić w Polsce (może jest w morde niepoprawny politycznie ze względu na temat narkotyków :P). Na sieci nie mam zamiaru szukac bo wolę obejrzeć w kinie.
Pozdrawiam!!!
Co do BARRISA, to bardzo celny strzał :-)
Zaś do premiery kinowej, to myślę, że może podzielić los filmu Team America i po prostu go w kinach nie będzie. No chyba, że w studyjnych.
Film jest specyficzny, i szczerze, nie nadaje się na komercyjne seanse.
Sorry za dwa posty ale chciałem uzupełnić i poszło dwukrotnie.
Ogólnie nie mogę się doczekać żeby to zobaczyć.
Czytałem najpierw, teraz obejzalem. Coz film jesli nie czytalbym ksiazki jest interesujacy, chociazby przez forme. Natomiast co do tresci to nie calikiem pokrywa sie z ksiazka. Ale jak najbardziej wg mnie obejzenia jest wart. Przynajmniej dla porownania, a i samo hmmm... dzielo filmowe tez jakis wydzwiek ma... pozdrawiam