Całkiem nieźle. Chyba pierwsza w miarę udana próba przeniesienia twórczości PKD na ekran. Film zrobiony dość wiernie i dość wiernie przekazany klimat powieści.
Ale:
Odniosłem nieodparte wrażenie, że reżyser postanowił dokłądnie oddać całą powieść, co widać od poczatku filmu, natomiast gdzieś w okolicy połowy zorientował się że chyba nie starczy mu filmowego czasu aby zrobić to dobrze. Bob Arctor nie z tego ni z owego "przeskakuje" z jeszcze w miarę normalnego człowieka do kompletnego świra. Jedynym znakiem że coś takiego się dzieje są ujęcia łykania pastylek i kilka halucynacji upchniętych w kilkanaście minut.
Kiedyś ktoś napisał (nie pomnę kto niestety), że "Dick nie udzielając odpowiedzi pozostanie zawsze mistrzem zadawania pytań".
Oczywiście dotyczy to niewielkiej części wyprodukowanych przez niego powieści (tych najlepszych, między innymi "Valis", "Boża inwazja", "Płyńcie łzy moje (...)" czy też "Przez ciemne zwierciadło").
Niestety w filmie pytania nie padają.
Widz nie znający powieści nie otrzymuje praktycznie żadnych "impulsów" do zastanowienia się choćby nad tym co popchnęło Arctora do upadku.
Wiem że ekranizacja książek PKD nie jest rzeczą łatwą, świadczy o tym choćby to że ekranizowało się jak dotąd tylko opowiadania wyjąwszy "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach" ("Blade Runner").
Pewnie się czepiam, gdyż powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie ale zastanawiam się jak by to wyszło gdyby nakręcił to np. Cronenberg?
Aha, a ta forma ni to kreskówki ni to filmu może i jest ciekawa ale po pierwsze nic nie wnosi a po drugie spodziewałem sie czegoś lepszego.
W moim odczuciu jest to solidne rzemiosło i niewiele ponad to.