Spodziewałem się typowego s/f,a tu...pozytywne zaskoczenie.Dobre zdjęcia,muzyka i suspens,który muszę przyznać,rozpie*dolił mnie.
Ja też się spodziewałem sci-fi a zamiast tego dostałem papkę, w której "science" ani widu, ani słychu. Zamiast tego naiwne "fiction".
Nie. Dlatego, że fabuła była pozbawiona sensu. Jane nigdy by nie powstała. I nie, tutaj nie ma paradoksu. Tu jest po prostu głupota scenariusza.
Nie scenariusza a opowiadanią Heinleina jak już:) A jeśli Cię interesują takie zagadnienia to poczytaj np. o zasadzie Nowikowa. Sama zasada jest ściśle teoretyczna oczywiście, ale film się fajnie do niej odnosi:)
Tak samo powstanie świata i wszystkie wkoło nie ma sensu :) Ty wiesz, że istniejesz dzięki rodzicom ale nie wiesz od czego to się wszystko zaczeło :>