był by arcydziełem.
Kolego, to jest film fantasy (nie wiem czy zauważyłeś), więc latanie nie powinno być czymś nadzwyczajnym, tak samo jak latanie na miotłach w filmach o Harrym. Najpierw patrz na gatunek potem oceniaj.
Ale tam bardziej chodziło o to, że to były skoki, a wyglądało to jak szybowanie na sznurkach. We wspomnianym "HP" było po prostu latanie. Ale kij z tym - jeszcze można przeboleć. Najgłupszym efektem było jak taki jeden koleś(nie wiem jak się nazywał) biegł po pionowej ścianie. I tyle mam do powiedzenia co do efektów, cała reszta to rewelacja.
Widzę, że jednak na tym forum coraz rzadziej można wyrazić swoje zdanie z obawy przed przytłaczającą fachowością multum znawców, co zaczynają swe odpowiedzi od obrażania osoby coś zamieszczającej a potem "łaskawie" zamieszczą jakąś merytorykę. Co się dziwić ... Polska, tu jak ktoś kogoś nie obrazi lub nie pouczy to się dobrze nie poczuje.
leje na ciebie, bo od razu widać po tobie że jesteś trollem a ten temat to marna prowokacja
A Ty znawcą od siedmiu boleści, ciekawe po kim masz tak wygadane, pewnie po tatuśku, cóż ująć mu trzeba, że nie umie syna wychować.
...i własnie przez to głupie latanie czy skakanie po powietrzu ten film jest arcydziełem..dziekuje za uwagie i polecam sze na przyszłosc..:)
Podpisuję się, to latanie wygląda tak sztucznie i nieudolnie, dlatego w większości omijam chińskie filmy, w japońskich starają się jak tylko mogą tego omijać... Bo to ani nie wygląda na skakanie, ani na latanie.
''reszta filmu jest naprawdę świetna''
Bahahahahaha to dlaczego ocena widnieje u ciebie 2/10
A nawet o tym zapomniałem, dałem po pierwszym wrażeniu za latanie jakieś 5 lat temu, bez większego przemyślenia, mój błąd, już poprawiam.
W tym filmie miało być "latanie" i "skakanie po powietrzu".
Sęk w tym, że jest tego za mało a za dużo cauśnej fabuły...
Miałam ochotę napisać dokładnie to samo, ale mnie uprzedziłeś. Najwyraźniej nie pojmuję owej konwencji i w żaden sposób nie potrafię zrozumieć, o co chodzi w tym lataniu. Dla mnie to wygląda idiotycznie. Lubię filmy fantasy, ale tutaj to latanie i skakanie jest praktycznie jedynym elementem stricte fantasy i może dlatego tak mnie razi? Nie wiem, naprawdę nie wiem co w tym fajnego i jak to rozumieć. Starałam się jakoś przymykać na to oko, ale i tak w znaczny sposób zepsuło mi seans :(
To latanie-skakanie ma sens,bo ma pokazać wizualnie jak wielkimi mistrzami kung fu są głowni bohaterowie i jak wielką moc wewnętrzną Chi mają dzieki temu treningowi,która pozwala im skakać na kilka metrów wzwyż oraz na długość,biegać po murach i skakać z gałęzi na gałąź( coś a'la jedi) a wychodzi im to tak jak widać(oczywiście te cuda pochodzą z starych legend o wielkich mistrzach a to byli wielcy herosi co cudów potrafili dokonywać)..Ja osobiście bardzo lubię takie filmy i latanie mnie absolutnie nie razi no ale widzę że dużo osób nie do końca docenia starania chińskich speców od efektów specjalnych ani ich interpretację.