W tej chwili w kinach oglądać możemy dwa filmu o grupie przyjaciół przechodzących kryzysy życiowe, problemy w związkach i w ogóle z własnym życiem. Poza kinem dostępny jest film podejmujący te same tematy, lecz jego bohaterami są kobiety. I trzeba przyznać, że "Przyjaciele z kasą" prezentuje się lepiej, niż chociażby "Przyjaciele". To produkcja skromna, a jednak przyciągnęła znakomite nazwiska. Powstał film prosty, skromny, lekki, a jednak dotykający spraw ważnych. Gdzieś przeczytałem porównanie do Woody Allena i rzeczywiście jest w tym okruch prawdy. Jednak film Holofcener jest zarazem lepszy i gorszy od obrazów Allena. Lepszy, bo lekki, pozbawiony pretensjonalności, czuje się intymność i wręcz rodzinną atmosferę. Gorszy, ponieważ mimo wszystko momentami relacje ukazane na ekranie popadają w banał. Mimo wszystko to fajny film, z bohaterkami, które łatwo dają się polubić, mimo wszystkich swoich wad. Największy plus za Keener, która zagrała z nich wszystkich najlepiej.