Da się oglądać bo historia fajna a aktorzy dobrze dobrani. Ale jak ogladalem oryginał (Obywatel roku) to było mi zimno a tu jest sztuczny śnieg.
Nudny, przewidywalny, akcji jak na lekarstwo. Szkoda Neesona, że zagrał w tym badziewiu. Robi się z niego drugi Nicolas Cage powoli. Jak patrzyłem na Vikinga i jego bandę, to mnie na wymioty brało. 4/10 tylko za Neesona
Słabizna i wielkie nieporozumienie. Widać w filmie ,że aktor jest za stary do tego filmu. Specjalnie nie pokazują jak się bije bo pewnie nie ma juz na to sił. Urywają sceny walki i to żadna bójka. To wręcz żałosne. Zastanawiam się po co taki aktor bierze takie role, chyba już pokazał co potrafi we wcześniejszych...
Nie jestem za bardzo fanem remake już szczególnie gdy w oryginale film nie jest anglojęzyczny i realizuje się go na nowo w języku angielskim.
Ale żeby za obydwoma filmami stał ten sam reżyser?
Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie Obywatel roku
Dramat przez pierwsze parę minut, a dokładnie do pierwszego trupa, a potem całkiem fajna komedia, z irracjonalnym poczuciem humoru.
Uśmiechnięta mina policjantki wpatrującej się w tablice miasta - bezcenna. Świetny sposób na pożegnanie w filmie kolejnych bohaterów ;-)
Nie znam oryginału i po obejrzeniu remaku nie chcę już poznać.
Film jest za długi i miejscami po prostu nudny i nie, to nie jest "klimatyczność" tylko nuda. Do tego kretyńskie slow mo. Aktorzy w porządku (oprócz Dern - totalna pomyłka), historia obiecująca, ale reżyser nie ten. Szkoda.
Nic kompletnie od początku do końca nie jest ciekawego w tym filmie brak akcji napięcia fabuła oklepana niewinny syn albo córka trzeba znaleźć sprawców jedno i to samo...
Do tego bezsensowne strzelanie zabijanie i liczenie osób i pokój jego duszy...
Bardzo ciężko się ten film ogląda... Kolejny Gniot by ino nakręcić...
włożyć Neesona i zrobić to prześmiewczym stylu. Coś po prostu zgrzyta za mocno. Ale oglądnąć się da.
Oceniam obraz jako remake, bo widziałem pierwszą wersje, wiec trudno jest mi sie ustosunkować do obrazu w swoim gatunku, niz do porównania obu czesci. Niestety w tej perspektywie ten obraz wypada duzo slabiej. Czarny humor nie jest taki "czarny" i "smieszny" jak w oryginale. Produkcja jest w sam raz na raz, gdyby nie...
więcejPoczątek roku zawsze kojarzę z kolejnym filmem w którym Liam Neeson próbuje udowodnić, ze nie jest taki stary i daje radę. Tym razem gra u Hansa-Petera Molanda, który zrobił nowa wersje swojego norweskiego przeboju „Obywatel roku”. Oryginału nie widziałem, wiec nie wiem jak „Cold Pursuit” ma się do niego. Moland...