Wygląda na to, że wyjdzie film szkodliwy społecznie, po którym zgrai ignorantów skapnie łezka i poklepią się po ramieniach szczęśliwie twierdząc, że wszystko jest w rękach boga i to on uratował tego chłopca, bo wszyscy się modlili i on na to zasłużył. 99 na 100 innych pacjentów w takim stanie zmarło... ale no cóż, taki był boski plan. A może... jakby tak się jeden z drugim pomodlił do puszki fasoli to rezultat byłby taki sam??? hmmmmm?
dystans do siebie zdecydowanie mam, ale nie wiem co ma jedno do drugiego. Jeżeli ktoś nazywa mnie idiotką za moje poglądy, nie wiedząc jakie są moje poglądy no to mnie to bawi :)
"Nie-katolicy to ludzie którzy wierzą, głęboko wierzą..."
"Jeżeli ktoś wierzy w to co napisałem, to jest idiotą..."
Najpierw zdanie twierdzące określające bez cienia wątpliwości, że wierzę w X. Następnie stwierdzenie, że ludzie, którzy wierzą w X są idiotami. Czy coś przeoczyłam? Nie wydaje mi się. A argumentowanie czegokolwiek cudem słońca jest po prostu śmieszne samo w sobie. Jeżeli cudem można nazwać, że gapiąc się prosto w słońce kilka minut człowiek zaczyna widzieć jak "słońce tańczy" albo "słońce zmienia kolory" no to cofamy się do średniowiecza.
a, i rozumiem że wg pani PRZYPADKIEM ludzie którzy nie chodzili chodzić zaczęli, a niewidomi odzyskali wzrok - akurat w tym samym momencie, przedtem całe życie udawali, tak?
Haha, logika. :D
Proszę wybaczyć, ale jeśli ufa pan szarlatanerii, która manipuluje naiwnymi ludźmi robiąc teatrzyk "cudownych" ozdrowień to współczuje. Myślę, że najlepszym sposobem na uniknięcie tego typu manipulacji jest świadomość i wiedza jak działają tego typu techniki. Polecam się doedukować, a z pewnością pomoże to panu w życiu (ta wiedza będzie na pewno przydatniejsza niż modlitwy)
Jak to bluźnić? Pan sobie kpi z mojej wiary? Moje uczucia religijne zostały urażone. Ma pan szczęście, że to internet, bo podałabym pana do sądu.
Czyli jak rozumiem, jeżeli ja nie wierzę w boga i pan mi na koniec pisze "z panem bogiem" to wszystko jest okej, ale jak ja jestem satanistką i na odchodne piszę "z szatanem" to już jest bluźnierstwo! to karygodne! to zero szacunku wobec drugiej osoby, to egocentryzm i zadufanie w sobie. Chciałam tylko być miła i w podobnej manierze zakończyć swoją wypowiedź zgodnie z moimi przekonaniami. Myśli pan, że ma jakieś nadrzędne prawo nad wszystkimi innymi religiami? że pańska religia jest lepsza? otóż nie jest!
Where there is evidence noone speaks of "faith". We do not speak of faith that two and two are four or that the Earth is round. We only speak of faith when we wish to substitute emotion for evidence.
Duch, dusza są. Gdyby nie zjawiska paranormalne nic by nie było. Nadprzyrodzone to ponad prawami natury, sfera wiary, religijna, duchowa. Paranormalne to trudne, sprzeczne ze znanymi prawami fizyki lub niemożliwe do wyjaśnienia. Niegdyś piorun kulisty i intuicja do czasu wyjaśnienia. Wszystko jest falą, drganiem, energią, wibracją i nie ginie zgodnie z zasadami zachowania masy i energii Einsteina, teorią względności w tym szczególną teorią względności dla układów izolowanych, jak np. mózg. Nie ma nicości ani niebytu. Prawdziwa nicość nie istnieje. Stan sprzed narodzin nie jest żadnym dowodem. Pokazuje tylko, że jeszcze nas nie było, a mieliśmy już zadatek. Fluktuacje kwantowe są wszędzie nawet w próżni, nie ma zakamarka nicości, wirtualne cząstki są wszędzie.
Energia jest stała. Promieniowanie mikrofalowe tła i elektromagnetyczne jest wieczne, do dziś mamy sygnały z Wielkiego Wybuchu. Całą materię ożywioną i nieożywioną otacza to promieniowanie, które opuszcza w momencie śmierci organizm i otacza wszystko. Wspomnienia i doświadczenia prawdopodobnie są kasowane ale nie jest pewne jakie informacje wiążą się z tą falą elektromagnetyczną, energią kwantową, to nie ma związku z religią, bajką, niebem, piekłem, tylko prawami fizyki kwantowej. Z samej energii nie może powstać materia, materia nie jest stała, energia już tak, jest wieczna, czy to świadczy o zyciu po śmierci, według mnie bardziej wskazuje na reinkarnacje ale to nic pewnego, rzeczywistość jest bardziej skomplikowana niż dostrzegamy to gołym wzrokiem. Świadomość jest jak sygnał transmisyjny z telewizora. Telewizor wyłączony, zepsuty, sygnał dalej jest. Śmierć nic nie kończy oprocz calosci ciała fizyczneg