Will Ferrel nawet przyzwoity (chociaż to jednak nie Jim Carrey), Gyllenhaal bardzo dobra, a Hoffman i Thompson wyborowi, jak zwykle. :) Scenariusz próbuje trochę robić "na Charliego Kaufmanna", ale trochę brakuje mu finezji tamtego (i odrobiny szaleństwa). Tak wiec w sumie dobra rzecz -pierwszy film Forstera, ktory mnie do siebie przekonal -ale bez wielkich rewelacji. Dalbym moze nawet 8/10, ale zakonczenie, choc ciekawe... No coz -powiem tyle: wolalbym inne. :P Tak wiec: 7/10.