8,0 45 tys. ocen
8,0 10 1 45445
8,2 49 krytyków
Przypadek
powrót do forum filmu Przypadek

jak myślicie co miał dokładnie na myśli ojciec głównego bohatera mówiąc te słowa?

ocenił(a) film na 9
charlize_9

Chodzilo mu o to, ze jego syn, bedac pod wplywem ojca, robil zazwyczaj to, co ten mu kazal. Przed swoja smiercia ojciec Witka zrozumial, ze jego syn ma przed soba tyle drog do wyboru, ze zadne namowy czy to ze strony rodzica czy kogos innego sa zbyteczne. Bo kazdy sam musi wybrac swoja droge i jest odpowiedzialny za swoje czyny. Tak to odebralem, ale przeciez kazdy moze miec wlasna interpretacje:)

ocenił(a) film na 10
Thommy

Nic nie musisz, bo cokolwiek zrobisz i tak koniec będzie taki sam...

ocenił(a) film na 10
sylwunia_77

Nic nie musisz to to samo co teoria przypadku. Nie musisz niczego poniewaz to przypadek rzadzi ludzkim zyciem.

Moze to pozbawiona sensu sieczka, ale coś w tym jest.

ocenił(a) film na 10
Zandarm

Niby masz rację, ale...przypadek rządzi życiem tylko w nieznacznym stopniu jak się okazuje z filmu. To co jest przeznaczone i tak się staje, bez względu na to jak dochodzi do tego. Trzecia wersja wydarzeń różni się od pozostałych tym, że Witek jest szczęśliwy, jest osobą spełnioną, nie ma niedkończonych spraw... Taka jest moja teoria.

ocenił(a) film na 10
sylwunia_77

Moim zdaniem trzecia wersja różni się od pozostałych tym, o czym w wersji pierwszej, na wykładzie, mówi Werner: "O jednym mogę was zapewnić: że życie bez tej goryczy, bez tej nadziei, byłoby życiem żałosnym".
W pierwszej i drugiej wersji Witek doświadcza tej goryczy - będąc w każdym z dwóch wrogich obozów politycznych ówczesnej Polski. W trzeciej wersji - może i udaje mu się w końcu polecieć do Paryża, ale jego życie jest "żałosne", bezideowe - być może symbolizuje to wybuchający samolot?
A "nic nie musisz" tłumaczy z kolei dziekan na dworcu słowami "Pan jest porządnym człowiekiem (...) tamto nie było ważne" - nie jest ważna polityczna decyzja Witka przy podpisywaniu listy, czy przy zapisywaniu się do partii. Ważne jest to jakim jest człowiekiem - a to nie zależy od przypadku.

ocenił(a) film na 9
paszcior

trafny komentarz!

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 8
sunshine55

Nieprzypadkowo [sic!] stary socjalista (T. Łomnicki) mówi: "Jeżeli myśmy tego nie zrobili, może wy zrobicie. Na przykład ty."
W ustach jego kolegi z celi, komunisty-karierowicza (Zapasiewicz! bo kto inny, po "Barwach ochronnych") nie może z kolei dziwić "każda idea ma czas błędów".

charlize_9

Schiller twierdził, że "przypadków nie ma; to, co jawi się nam jako ślepy traf, pochodzi właśnie z najgłębszych źródeł."
Piszesz, że przypadek rządzi życiem w nieznacznym stopniu... a może przypadek i los (zwał jak zwał) to jedno. Zależy od "punktu siedzenia."
Wiele religii prócz chrześcijańskiej właśnie w przypadku upatruje czegoś niezwykłego...i ja się do tego przychylam.

ocenił(a) film na 7
sloneczna

Przydek istnieje i nie istnieje jednocześnie.
Ty i Schiller macie rację: nic nie jest przypadkiem, bo wszystko da się przewidzieć, jeśli znamy WSZYSTKIE czynniki składające się na ich wypadkową.
Problem tylko w tym, że nasza nauka nie zna tych wszystkich czynników: ktoś coś teraz robi (nie zbadaliśmy co, bo to ma miejsce 1000 km dalej) i to coś za jakiś czas wpłynie na nasz los; jakieś cząsteczki reagują z innymi w naszym mózgu (co my wiemy o mózgu?! - prawie nic) i stąd nasze późniejsze wybory.
Polecam zapoznanie się z teorią efektu motyla i chaosu w matematyce. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że podobne zasady rządzą całym naszym życiem.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_motyla_(fizyka)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chaos_(matematyka)


ocenił(a) film na 9
charlize_9

Jedno ze znaczeń jest moim zdaniem bardziej przyziemne. Chodziło przecież też o to, że Witek nie musi zostawać lekarzem tak jak chciał jego ojciec. Mówi o tym w późniejszej rozmowie z dziekanem. Inne znaczenie ma przekaz bardziej uniwersalny i mniej więcej jest chyba tak jak piszecie.

charlize_9

ludzie dochodzą do tego wniosku tuż przed śmiercią( jak ojciec bohatera),nie dochodzą wcale lub też trzeci typ- cały czas żyją tak jakby nic nie musieli( w filmie jest to ta postać pijaczka-menela z dworca).Pozostaje wybór którą drogą iść...ja wybralem tą trzecią,mój ojciec żył według tej drugiej ale tuż przed śmiercią zapytał mnie "po co to wszystko?" :(

ganz74

W sumie to bardzo smutny film... :(
Wybitne kino.

dia8el

ale dlaczego ten cholerny samolot się rozbił? nadal nie czuję, że to rozumiem. pewnie macie mnie za debila, ale dla mnie sprowadzenie przesłania filmu do powiedzienia , że wszystko jest dziełem przypadku jest właściwie generalizowaniem całej ludzkości. czy ktoś zatem mógłby mi prostym językiem wyjaśnić w jakim celu ten samolot się rozbił? będę bardzo zobowiązana.

ocenił(a) film na 10
babariba

A czy katastrofy lotnicze są zaplanowe? :)

Dlaczego na siłę próbujesz dopatrzeć się w filmie przesłania? Jest to opowieść o dowolnym facecie i 3 wersjach jego życia. I nie ma znaczenia po której stronie się opowie, co zrobi w swoim życiu, kim będzie? Bohater w każdej z opowieści jest kowalem swojego losu, ale nie ma wpływu na sploty okoliczności, przypadki, sytuacje losowe.

Czy Twoje życie jest całkowicie podporządkowane planom i nie zdarzają się w nim rzeczy, które nie zależą od Ciebie (tzw. przypadki)?

Lejzorek

nie wiem czy wiecie ale kilka lat później Witek strzelał do papieża

lepszy_od_Delona

nie wiem czy wiesz ale "to taka sama prawda jak to, że Franz miał strzelać do papieża" znaczy troszkę co innego ;)

ocenił(a) film na 9
charlize_9

Może o to chodziło: "Nic nie musisz, wszystko możesz."

ocenił(a) film na 9
Zyptlik

"Nic nie musisz" - wyjaśnia to dziekan o czym już pisał ktoś wyżej, wydaje mi się to dobrym wytłumaczeniem. Każdy jest kowalem swojego losu ale tylko w pewnym zakresie. Jakkolwiek jednak nie potoczyłoby się jego (nasze) życie, wiele zależy od przypadku. Nie, nie sprowadza się do niego wszystko jak ktoś próbował już uogólniać, nie to mówi nam film. Nieważne jaką drogę wybierzemy, czy będziemy się kierować ideologią, czy znowu będziemy chcieli "porządnie" przeżyć i być przeciętnym lecz spełnionym człowiekiem, mamy być dobrymi ludźmi. To takie pretensjonalne stwierdzenie ale mamy być "ludźmi". Teza Wernera jest błędną, nie musimy się angażować, nie spotka nas kara za bierność, to tylko przypadek, taka losowa perfidia przytrafiająca się niektórym.
Ale mamy też wątek szczególnie ważny biorąc pod uwagę temat filmu. W części drugiej Witek odnajduje Boga. Początkowo tylko by nie odstawać od reszty, lecz później okazuje się, że potrzebuje go bardzo, potrzebuje by ten tylko BYŁ. A jeśli Bóg jest obecny to przypadek ma sens, nawet cierpienie, nawet katastrofa samolotu, w którym lecimy.