Czasami warto dla odmiany obejrzec jakas familijna produkcje. A ze jak puszczaja takie cos w tv to uciekam gdzie pieprz rosnie, wiec wybralem sie na kinowy film, bo jesli juz to niech ma pewien rozmach.
I faktycznie koty i psy swietnie komputerowo animowane. Oglada sie to to sympatycznie, w kilku miejscach z usmiechem na twarzy (koty ninja czy ten agent z tekstem "From Russia Witch Love" ;)
Wprawdzie mocno przesadzone i raza niekonsekwencje. Zreszta tych niespojnosci jest niestety sporo.
Za to glosy podlozone pod zwierzeta bardzo fajnie. Cale szczescie ze widzialem ang. wersje a nie z polskim dubbingiem.
Zwlaszcza ze ostatnie spotkanie z gadajacymi zwierzakami (zalosny "Dr Dolittle 2") bylo bardzo nieciekawe.
Ale i tak w tym filmie najlepsze byly nie koty, nie psy a... myszy! :)