Film obejrzałam 9. XII.Znamienne, tego samego dnia odbywał się proces jednego z esbeckich szych - chodziło o sprawę morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Oskarżonego uniewinniono z powodu "braku dowodów". Co się stało z dowodami - oczywiście nikt nie wie.
A co do filmu, to mam kilka prrzemyśleń:
1.Błąd obsadowy. Jaka kobieta rzuciłaby Lindę dla Kondrata (jeszcze tak ucharakteryzowanego)? To Kondrat powinien był zagrać Mauera, a Linda Ola. Przynajmniej wątek miłosny byłby prawdopodobny...;-)
2. W pewnym momencie mówi się o tym, że esbecy to byli tacy super, hiper, skuteczni itd. Następnie była bezpieka przygotowuje akcję w hotelu. I co? Kicha! Jeden pan dzwoni do dziewczyny, drugi drze się, bo kawę przyniósł, trzeci, czwarty i piąty grzeją się w samochodzie, szósty, który miał obserwować jednego gostka, woli patrzeć, co się dzieje w pokoju na dole, a reszta opycha się kanapkami. Aż dziw, że system, mając takich funkcjonariuszy, nie padł wcześniej. Skojarzenia z dowcipami o milicjantach jak najbardziej trafne.
3. W jednej z ostatnich scen, po zabiciu Ola, Mauer sam chce się zastrzelić. Niestety, nie może, bo już zużył wsystkie naboje. Zwracam uwagę, że jeśli tak bardzo zależało mu na śmierci, to mógł użyć rewolweru Ola, leżącego tuż obok.
A tak w ogóle, to radzę obejrzeć ten film po "Matce Królów" Zaorskiego i "Człowieku z żelaza" Wajdy. Przeżycia będą dużo większe.
:):)
Zależy co kto lubi. Jaka? Np. ja i to bez chwili wahania. Nie przepadam za filmem tym, jednakże się nie zgadzam że Kondrata źle obsadzono. JEST REWELACYJNY w roli Ola!
Co do Mauera, masz rację:) Tylko że któż zwróci na to uwagę, jeżeli wciągnie go akcja? W filmach większego formatu są tak elementarne błędy (choćby w 7 wspaniałych - kwestia noża), więc rewolwer leżący obok i Mauera "za wszelką cenę" starającego się zabić, z wstrząsająca miną dekadentyzmu i rozpaczy...no cóż...:)