prezentuje się wyjątkowo nędznie. Jak ludzie mogli się 20 lat temu jarać taką szmirą? Linda biegający z kałachem po starej fabryce. No nie, żenada. Tylko obsada zasługuje na uznanie. Reszta to kino klasy C i gloryfikacja ubecji i MO. Dodać można jeszcze te łupie dialogi "P i e r d o l i s z, p i e r d o l i s z moją kobietę".
jaka gloryfikacja? palenie taczek, rozmowy przy wódce i późniejsze śpiewanie "ballady o Janku Wiśniewskim" co miało przedstawiać kpinę tych UBeków czy rozmowy w samochodzie dziadka z Kazkiem to jest ta gloryfikacja? Nawet Maurer walczący z jakąś tam mafią postkounistyczną związaną ze Stasi to żadna obrona.
Jedynce co smuci, że tam UBecy zostali zepchnięci na margines, chociaż też nie wszyscy, bo jak powiedział Franz na komisji "ustrój się zmienia, a Pan wciąż przewodzi w komisjach", a w prawdziwym życiu do dziś tym czerwonym świniom włos z głowy nie spadł.
Nikt już nie Ich osądzi, trzeba czekać, aż sami zdechną.
Mam DOKŁADNIE te same odczucia. Z całego filmu został tylko jeden cytat: "Czasy się zmieniają, ale pan jest zawsze w komisji"
zgadza sie jak ogladalem go niedawno to doszdłem do podobnych wnioskow ze to taki sredniak 5 na 10, w 92 pewnie ocenil bym inaczej, ale to pewnie z racji wieku :)... gloryfikacja UB jest dyskusyjna i brak inteligentnych dialogow, ktore mozna by zawrzec...choc moze sie czepiam bo to kino sensacyjne...
Izraelczycy powinni zrobić z nimi porządek raz na zawsze. Wyłącznie idiota może twierdzić, że tylko Palestyńczycy mają prawo do obrony. Wiem, kim są i jacy są ci Palestyńczycy, bo tam mieszkałem. Nie kocham ślepo Izraelczyków. I nie piszcie o nich w kółko "Żydzi, Żydzi i Żydzi". To są Izraelczycy. To tak, jakby o Polakach pisać "katolicy". Jedno i drugie jest krzywdzące. Przykładowo, jestem Polakiem, ale gardzę katolicyzmem. Wracając do rzeczy. W każdym Palestyńczyku siedzi mały terrorysta, który tylko czeka, żeby wystrychnąć kogoś na dudka. Jak dla mnie, ich powinno się wywalić z powrotem do Jordanii, Syrii i Libanu. Nie ma czegoś takiego, jak narodowość palestyńska.
CO ty P I E R D O L I S Z ?????? Jaka gloryfikacja MO jak tam przecież j e b a l i milicje i ubeków kino mocne zasługuje na dobrą ocenę
Gloryfikacja esbeków zapewne wzięła się z takiego bardzo lekkiego podejścia Pasikowskiego do faktu, że tacy ludzie są wielowymiarowi. Bo esbekiem jest Maurer i esbekami są jego przeciwnicy. Jakoś nie przekonuje mnie podział na dobrych i złych esbeków. Kto, kto wtedy szedł służyć do SB, wiedział, co robi. Za to nowa siła polityczna i pracodawcy, to w filmie idioci i endecy. Jedyni normalni, to tacy, jak Maurer lub Żwirski. Ten ostatni tylko do pewnego momentu. Chciałbym zwrócić uwagę na tekst, że polityka jest tu, na żwirowisku, gdzie palimy akta. "Ty myślisz, że to zabawa? Tu chodzi o ludzkie życie". Osz, k*u*r*w*a, nie taką mam wizję lustracji, do której nie doszło.
(na wysypisku nie żwirowisku) Skąd możemy wiedzieć że za parenaście lat, system w Polsce i w Europie nie zmieni się na jakiś zupełnie inny i ludzie którzy teraz pracują w CBŚ, Policji, ABW i temu podobnych służbach nie będą opluwani za to że służyli nie temu systemowi co trzeba? W UB czy SB nie chodziło tylko o inwigilowanie księży i walkę z opozycją. Dzieliły się one na kilka departamentów odpowiedzialnych np. za walkę z pozostałościami hitleryzmu, ochronę gospodarki i przemysłu, wywiad i kontrwywiad. Teraźniejsze służby zajmują się bardzo podobnymi zagadnieniami.
Dziwi mnie, jak łatwo ludzie stawiają znak równości pomiędzy tamtymi służbami a służbami w wolnym kraju. Niedługo zaczniesz bronić gestapo i SS. Oni nie tylko mordowali. Dbali też o bezpieczeństwo narodu niemieckiego. W końcu w gestapo też pracowali różni ludzie. Złote usta należą się za stwierdzenie, że dzisiejsza Polska może zostać kiedyś uznana za system opresji. Ile ty masz lat? Jeżeli dwadzieścia kilka, to wybaczam. Jeżeli jesteś starszy, to tatuś pewnie pracował dla komunistów.
Hej!!!
Oprzytomniej bo widzę, że się tak zacietrzewiłeś, że tylko dyszysz już gniewem haha. O czym Ty do cholerki jasnej prawisz chłopie??? Przeczytaj sobie ten post wyżej. Czy może ja się pogubiłem ale myślałem , że dyskutujemy tu o filmie "PSY" a nie o zbrodniach komunistycznej bezpieki.
"Tatuś pracował dla komuny" wstyd Ci jutro będzie za takie teksty.
Dobra. Nieważne.
Co Ty tam jeszcze jęczysz? AAA
Że niby nie ma w filmie "dobrych" ubeków i odrażających ubeków!!!
A według Szanownego, nasi (TAK NASI) bohaterowie jacy są?? Na drugim końcu jest major z Lublina(Gajos) , ze swoją ekipą. Ciężko odróżnić złych od dobrych? Bez żartów.
Nie ma co się Tobą przejmować, bowiem zawsze, zawsze znajdzie się ktoś kto powie "nie", ktoś komu się nie spodoba, kto się nie zgadza itp.
Postawa takiego oponenta jest zawsze siłą zupełnie przeciwną do reszty .
Przeczytałeś? Dotarło? Jesteś tylko siłą przeciwną. Nieuniknioną złośliwą siłą przeciwną.
Ciekawym, czy jesteś okazjonalnym malkontentem ( bo tak bywa) , czy namolnym regularnym upierdliwcem szukającym wszędzie dziury w całym. W knajpie skarżącym się "kelner zbyt powolny" "kelner teraz za szybki z kolei" , czy na jezdni przyspieszasz gdy jesteś wyprzedzany i nie puszczasz lewym pasem szybszych kierowców. Czy masz wiecznie pretensje do wszzystkich wokół i całego świata.
Oby nie. Autentycznie lepiej żebyś taki nie był. Życie z kimś takim jest nie do wytrzymania. Wiem coś o tym, bowiem mój Ojciec taki właśnie jest. Pretensjonalność mam obcykaną i ogarniętą od małolata.
Bywaj Pan
datę urodzenia mam w nicku. szkoda że nie gadamy oko w oko w knajpie przy piwie, bo za stwierdzenie że mój ojciec był komunistycznym konfidentem dostałbyś kuflem w ryj. wydaje ci się że jesteś taki cwany bo naczytałeś się newsweeka. jedyne co próbowałem wbić ci do tej zakutej pały to to, że nie ma systemów wiecznych, a prawda nie zawsze jest tak oczywista jak wszyscy wokół mówią. jeśli jeszcze chcesz ze mną rozmawiać to nie przez neta. albo twarzą w twarz albo wcale.
A ty być dostał w ryj za to, że się obnosisz z ojcem ormowcem czy ubekiem. Może jeszcze cholera mam ciebie lub jego za to szanować. Porządni ludzie nie szli tam pracować. Dla mnie twój ojciec to nie konfident, ale zdrajca.
co ty pieprzysz człowieku? oprzytomniej. mój ojciec nigdy nie był w żadnym ub, sb czy ormo. nie wiem skąd to wziałeś. równie dobrze mogę powiedzieć że twój ojcec to pedofil i wali cię w dupę. zastanów się poważnie nad sobą.
A ja powiem tak. Uwierzysz bądź nie ale ojciec mego ojca, mój dziadek był przez lata całe I Sekretarzem Dzielnicy Mokotów w Warszawie. Zawsze bronił poprzedniego ustroju mimo iż bardzo często manipulował przy tym informacjami. Wiele razy się z nim spierałem i kłóciłem dokąd żył .
Więc teraz wiesz, że mój dziadek był członkiem aparatu. Z tego co mówisz to należy mi się za to po ryju.
Ciekawym tylko czy potrafisz uzasadnić tą niewątpliwą groźbę agresji, czemuż ja , urodzony w 80 r. i nie związany z instytucjami PRL mam dostać "po ryju" ?
Dodam, iż gdyby jakimś cudem udało Ci się to logicznie wywieść to gdybyś zechciał "walić w ryj" każdego z osobna potomka ludzi wysługujących się onegdaj komunie to prawdopodobnie miałbyś tytaniczną misję walnięcia "po ryju" każdego Polaka. Pamiętaj, że wtedy był dziadek tylko a teraz jestem ja , moje rodzeństwo, kuzyni itd itp.
Nie dziwię się, że wiele osób nie chce mieć nic wspólnego z tymi, którzy pracowali dla tamtego systemu. Obok mnie mieszka taki jeden. Kiedyś wykrzyczał w moim kierunku: "co ty, gówniarzu, wiesz o peerelu?" Zapamiętałem to sobie dobrze. Przynajmniej na tyle dobrze, że dotarło do mnie, iż tacy ludzie nie żałują niczego. Dla nich tamta Polska, to po prostu Polska uwikłana w różne pułapki polityczne. Tylko to i nic więcej. Śmierć Popiełuszki to nic. Rozstrzelanie robotników w Gdańsku w 1970 roku to nic. Solidarność 80' to nic, bo tak naprawdę to ubecja sama się obaliła i zrobiła nam wielką łaskę. Co tam zwykły Polak. Dopiero milicjant czy pracownik esbecji to chwat, gość z krwi i kości i jego należy pytać, co sądzić o tym wszystkim.
Nie chcę takiej Polski. Cieszę się, że takim bohaterom z "Psów" wszystko się rozsypało w rękach. A ty, Radomirze, za bardzo rozmiękczasz, bo nie widzisz różnicy pomiędzy CBS a SB. Dla ciebie jeden departament w tę czy tamtą stronę to niewielkie odchylenie od normy. Dla ciebie Polska była wtedy normalnym krajem, a pracownicy tych resortów chcieli porządnie służyć krajowi. Osz, k***rwa.
Zanim jeszcze raz coś napiszesz o kuflu piwa i tak dalej, to pomyśl dwa razy. Przeszłość twojego taty zapewne nie jest chwalebna. Radzę ci, abyś przeprosił tu na forum rozmówców za swoją arogancką postawę i przeprosił za to, że masz takiego tatę. Z wypowiedzi wnioskuję, że był jednym z tych złych ludzi. Rozumiem cię, że nie chcesz ponosić odpowiedzialności za grzechy przodków. Rozumiem, że tkwisz w emocjonalnej pułapce i trudno tobie zaakceptować prawdę o kimś bliskim. Jednak wybielając jego, a podnosząc buńczucznie głowę wobec innych z powodu przeszłości taty tylko się ośmieszasz. Przeproś więc. Ja ci wspaniałomyślnie wybaczam i współczuję, że los był dla ciebie tak niełaskawy i nie dał lepszego taty.
Z Twojego postu wywnioskowałem, że tak było. On pewnie też. "szkoda że nie gadamy oko w oko w knajpie przy piwie, bo za stwierdzenie że mój ojciec był komunistycznym konfidentem dostałbyś kuflem w ryj". To brzmi jak tekst kogoś, kto ma rodzica z tamtych ... służb. Może niezbyt precyzyjnie się wyraziłeś. "Psy" to i tak dla mnie kicha. W ogóle całe kino Pasikowskiego to gniot. Wyjątkiem może być "Pokłosie".
Nie wszyscy są tacy bystrzy. Czasami walę głową o ścianę i zastanawiam się, dlaczego nie mogę dorównać komuś takiemu jak ty. Mam więc prośbę: wyjaśnij mi ten faktyczny sens jego wypowiedzi.
Sugerowanie, że jego ojciec jest "komunistycznym konfidentem" obraża go, gdyż jest to nieprawda. Nie wiem, może ty przybijałbyś piątki ludziom, wypisujących oszczerstwa na temat twojej rodziny i dlatego nie zrozumiałeś, ale normalny człowiek prędzej obije takowym mordy.
Co ty pieprzysz? Ciągle wracam do pierwszego pytania. Tak gmatwasz, że nawet nie masz pojęcia, od czego zacząłeś tyradę.
Nie podniecaj się tak bo jęków słuchać nie zamierzam Twoich , drogi panie. Bardzo współczuję zawsze ludziom zamkniętym , że się tak wyrażę w tamtych czasach. Ogarniętych wzburzeniem, dyszących zemstą itp. Życie przeszłością nie jest zdrowe dlatego mózg człowieka wyposażony jest w mechanizm zapominania.
Na szczęście takich ludzi nie było nigdy i nie ma ich teraz wystarczająco dużo , gdyż mogłoby się skończyć takie "rozliczanie" i mszczenie się jatką, pogromem lub nawet wojną domową. Wy mścilibyście się, potem poszkodowani lub ich potomkowie na was z kolei by się mścili i tak aż do całkowitego wyrżnięcia się.
Owszem zdaję sobie sprawę z olbrzymich ofiar ,w szczególności po wojnie i do "odwilży" w 56r , straszne to były czasy.
Ale trzeba żyć, a nie ciągle się oglądać i rozpamiętywać.
Gdy coś nie działa jak powinno to trzeba się zastanowić co polepszyć a nie marnotrawić siły i czas na poszukiwanie winnego.
A ja sięz Panem zgadzam. Nie uznaję czegoś takiego jak odpowiedizalność zbiorowa i wyznaję zasadę, że trzeba karać każdego za to co, zrobił. To znaczy, że za czyny popełnione przez funkcjonariusz Departamentu IV nie można osądzać milicjantów z drogówki czy funkcjonariuszy wywiadu cywilnego.
Właśnie! Jakbyśmy mieli odsyłać na margines każdego człowieka , który wspierał system, to.... Nie pamiętam liczby ale ilość informatorów była astronomiczna!
Winnych osądzić a ludzi ,których winy nie sposób udowodnić - zostawić w spokoju. Wygodnie teraz, siedząc w ciepełku na 17 piętrze strzeżonego budynku i trzymając na kolanach laptopa - rzucać gromami!! Ci ludzie żyli w dużo cięższej epoce. Jak brzmi motto na początku "pięc lat kacetu" Grzesiuka (głowy bym nie dał, że to w tej książce) , "niech Ci co tego nie przeżyli- nie osądzają tych co to przeżyć musieli" czy w podobie.
w NRD jakoś nie mieli takich dylematów. Instytut Gaucka perfekcyjnie wskazał każdą szumowinę i pozbawił prawa do piastowania ważnych funkcji publicznych dożywotnio lub na wiele lat.
Kłopot w tym jak poznać, czy ta osoba jest faktycznie winna zarzucanych czynów. Okres transformacji ustrojowej był, jest i zawsze będzie czasem, który łatwo wykorzystać do osiągnięcia własnych celów. Przykładowo można oczernić, wroga, do dziś praktycznie każdą nieprzyjemną nam osobę możemy nazwać "komuchem", "żydem" czy "masonem". Jestem pewien, że gdybym zadarł z kimś, kto ma odpowiednie możliwości, zaraz znalazłaby się na mnie teczka w IPN-ie, pomimo że urodziłem się już w III RP.
problem jest w tym, że w Polsce tak naprawdę nie przeprowadzono rzetelnej lustracji. i do dziś słyszy się historie tego typu, że gdzieś tam na Podlasiu sędziną nadal jest baba która wydawała wyroki długoletniego więzienia za działalność opozycyjną. kaczory tego chcieli ale odezwały się wtedy "wolne" media że po co się babrać w historii. a właśnie po to żeby prezesami spółek skarbu państwa nie byli ludzie którzy współpracowali z ubecją, czy nawet GRU.
albo premierem nie mógł zostać ruski agent, co już raz miało miejsce - oleksy. ogłupiona tłuszcza będzie krzyczeć, że to bzdury bo tak w newsweeku napisali, a poźniej przyjdzie im do domu większy rachunek za gaz i też nie zobaczą związku.
Te "głupie" dialogi weszły na dobre zarówno do mowy potocznej i slangu jak również nawiązuje się do nich w reklamach, wypowiedziach i stanowią trwały już klasyczny niejako element naszej polskiej popkultury. Daj Ci Boże aby cytowano po latach Twoje wypowiedzi Szanowny Oponencie. Film jest genialny i pokazuje dramat ludzi którym zawalił się świat a przyszłość dotychczas tak różowa stała się wielką niewiadomą. Film wtedy bardzo na czasie a fakt iż wszedł do kanonu kina i po latach również ogląda się go z przyjemnością - świadczy sam za siebie. Jest robiony na sposób amerykański - owszem. Ale czy to na pewno źle? Akcja trzyma w napięciu, ciekawi i wciąga podczas gdy "tradycyjny" , (że tak powiem) Polski film jest pełen metafor, dłużyzn, kwazi-psychologicznych zagrań i rozkmin.
Zgodzę się , że niektóre sceny nie są max dopracowane ale pamiętajmy, że to jedna z pierwszych samodzielnych produkcji. Wystarczy obejrzeć parę rodzimych reklam tv z tamtego okresu - nawet nie śmieszą, po prostu mierność.
Poza tym bohater - polski Bogart i Martin Riggs z "Zabójczej broni". Nie mieliśmy aktualnego wzorca męskości w atmtym okresie, dostyarczył go Boguś. Niejeden z nas, chłopców myślał jakby odpowiedział Franz w danej sytuacji itp. Może trochę zbyt uprościłem bo przecież wiadomo co by powiedział hahhaa "k....!!!" Ale jest to postać wzorowego twardziela i mężczyzny nie do złamania -twardego i dowcipnego. Skromnego ,z klasą i zasadami . Ja podziwiałem Franza , podobnie jak większość innych chłopiąt -gdy wyszły "PSY" miałem 13 lat.
Reasumując - REWELACJA! Film , bohater i dialogi w pełni zasługują na miano kultowych.
Ja Psy lubię i mimo , że oglądałem je x razy, chętnie pozerkam na Bogusia jak trafię na nie w tv.
Zresztą nie ma się tobie co dziwić. Pokolenie trzydziestolatków jest chyba najbardziej oderwane od rzeczywistości. Nie pamiętają PRL, a obecna Polska to kraj, który ich oszukał i nie zapewnił godziwego życia.
Szkoda mi Ciebie. Masz jakiś problem albo Ci się nie ułożyło i musisz się wyżyć na kimś lub czymś bo wtedy podniesiesz sobie poczucie własnej wartości.
Rozumiem, ale zrób inaczej. Im większe ryzyko tym większa satysfakcja. Zostaw komp, wyjdz na dwór , poczekaj na kogoś większego i daj po ryju.
Taa , co się będziesz tu z nami, głąbami użerał . Niegodni-śmy by Twe głębokie wypowiedzi czytywać! Oj!!! Niegodni-my
Myśleć jak Franz. To jest dopiero szmira. Gdybyś napisał, że jak Bogart w Casablance, to bym zrozumiał. Wiesz co? Czytałem niedawno biografię Cejrowskiego. Trudno go uznać za autorytet, ale ... Od dawna wiedziałem, że w okresie PRL nie miał łatwego życia. Rocznik 64., kolega Przemyka. Jakiś czas po zakatowaniu go tacy jak Franz Maurer i jemu podobni porwali go i bawili się w "zmianę biegów". To znaczy gnoje łamali mu po kolei wszystkie palce. Potem pewnie wielu z nich brało udział w paleniu własnych akt i ludzi, których namówili do współpracy. Bardzo dziękuję za tak skomplikowaną moralnie postać. Dlatego film jest dla mnie gniotem, a Pasikowski zbyt szybko chciał uczłowieczyć esbeków. Co do lania po mordzie. Chciałbym kiedyś spotkać milicjanta, który mnie i kolegów bił pałką po głowach. Jego szczęście polega na tym, że nie pamiętam, jak wyglądał. Chciałbym zobaczyć taplającego się w błocie dziś już pewnie 60-latka, który zbiera to, co zasiał. Powiedziałbym mu za co. Tylko jemu, bo takich jak Kiszczak czy Jaruzelski to chromolę.
Zbytnio się podjarałeś Kolego. Jak już pisałem nie mówimy przecież o prawdziwych ludziach a tylko o wymyślonych. A w takim razie Franz nic takiego nie robił. Tacy jak Franz. Nikt taki nie istniał. Rozmawiamy o fikcyjnej, wymyślonej postaci. A Ty traktujesz to jakby o prawdziwym, żyjącym człeku gadali. To jest tylko film! Franz jest tak samo prawdziwy jak Myszka MIKI!
Niechże to do Ciebie dotrze!!!
Pozdrawiam
Absolutnie nie ma tu propagandy i nie próbuje się ich wybielić a normalni ludzie odczują satysfakcję z takiej odmiany losu. Nie mówię żeby ich opłakiwać ale przecież każdy kto to ogląda widzi , że dla nich to jest dramat i koniec świata. I raczej nikt im nie zazdrości.
A na marginesie to właśnie jestem 30 latkiem i PRL nie pamiętam w zasadzie. Ale mylisz się Szanowny Kolego, nie czuję się oszukany ani nikt mnie nie oszukał ( noo zapewne nieraz ale cóż robić). W każdym razie nie jestem oderwany od realu i mocno stoję na ziemi.
Nowa Polska jest dla mnie w zasadzie wszystkim co pamiętam. Zasady, które panują są zrozumiałe.
Pewnie , że można ponarzekać (bo jest na co, szczególnie u nas w Wawie), ale moim zdaniem "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz " i tyle
Wybacz, ale jest to niejako , hh, po prostu masz Pan kompleks niższości, wobec prawdziwych maczo haha ;)
Smieszny temat.Dla mnie Psy to film ponadczasowy i nawet dziś doceniam jego piekno.Może nie wszystko jest zgodne z prawdą ale szczerze mówiąc wali mi to;p