Oto treść jednego z wpisów w zakładce "Ciekawostki":
"W/g obliczeń różnych recenzentów w "Psach" słowo "k***" padło 360 razy, zaś "p***" 180."
Tu moje pytanie: czy ja na pewno oglądałem ten sam film? Przecież to jakaś totalna bzdura! Moim zdaniem z Psach pada właśnie wyjątkowo mało wulgaryzmów jak na polski film i na to jak się można było sugerować tytułem i ogólną "brutalnością" filmu.
Toż w "Człowieku z blizną" podobno pada 206 razy słowo "fuck" i jemu pochodne (czyli o ponad 150 więcej niż rzekomo w Psach), a z ust Tony'ego dosłownie w każdej kwestii można usłyszeć przynajmniej jedno przekleństwo.
Nie rozumiem również skąd ta powszechna opinia o tak dużej brutalności (także w kwestii języka) występującej w tym filmie. Jakoś nie odczułem by Psy wyłamywały się z powszechnych norm, nawet jak na polską kinematografię...