PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1320}

Ptaki

The Birds
1963
7,5 94 tys. ocen
7,5 10 1 94311
7,5 63 krytyków
Ptaki
powrót do forum filmu Ptaki

Przyznam szczerze, że jak na razie żaden z filmów Hitchcocka nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Ani chyba najsłynniejsza "Psychoza" ani tym bardziej "Okno na podwórze" nie miały tego specjalnego i ujmującego klimatu.

Zaczęło się to wszystko mało obiecująco. Początek filmu toczy się nieśpiesznie spychając główną oś fabuły na drugi plan. Poznajemy główną bohaterkę i jej miłosne poczynania w stosunku do poznanego w ptasim sklepie prawnika. Mija 30 minut, a tytułowe ptaki latają gdzieś sobie po niebie, ale nie odgrywają najważniejszej roli. Tak by się mogło wydawać, ale uważny kinoman wyczuje, że to nie ludzie są tutaj najważniejsi. Choć tytuł filmu zdradza wszystko widz ma z początku wrażenie, iż może jest to metafora bądź też inna zagadkowa przenośnia. Nic bardziej mylnego. Geniusz Hitchcocka w tym filmie polega na tym, że widz skupiony na czymś innym nie przeczuwa tego realnego zagrożenia. Kilka wzmianek o ptakach, klika krótkich wstawek montażowych buduje niesamowitą grozę i napięcie. Wiemy, że coś się wydarzy, jednak nie wiemy kiedy i co dokładnie. Bohaterzy zajmują się swoimi banalnymi sprawami, nic nie przeczuwając. Widz zaczyna się zastanawiać czy aby na pewno ogląda odpowiedni film. Kiedy tak rozmyśla, nadchodzi pierwszy atak, który wstrząsa i przeraża tak jak i bohaterów jaki i widzów. Od tego momentu już wiemy z czym mamy do czynienia. Właśnie w tym momencie film powinien stracić na wartości. Wiemy przecież już, że to ptaki są morderczymi narzędziami w rękach reżysera. Pomimo tego Hitchcock umiejętnie prowadzi dalszą akcję poprzez skupienie bohaterów w zamkniętej przestrzeni, dodając do tego coraz to bardziej prymitywne zachowania ludzi.

Sekwencje ataków ptaków są kręcone z niezwykłym wyczuciem i realizmem. Nic dziwnego, że film został nominowany do Oscara za efekty specjalne.

Im bliżej końca filmu tym większe jest napięcie. Nie wiemy dlaczego, nie wiemy co się dalej stanie z bohaterami. Ogólnie mówiąc jesteśmy w nieustannym letargu pomiędzy niewiadomą, a przerażeniem.

Obraz Hitchcocka to także spore wyzwanie dla umysłu odbiorcy. W filmie mamy wiele przesłań i symboli. Np: scena na strychu, symbolizuje naszą przeszłość gdzie gromadzą się "patki" przeszłości. Aby w najlepszym stopniu zrozumieć ten film trzeba choć trochę znać to czym zajmował się Freud. Bez tego pozostaje dość śmieszny horror z ptakami w tle. Tak pomyśli "zwykły" zjadacz popcornu w kinie. Prawdziwy kinoman doceni detale i symbolikę tego obrazu.

Bialy_Pielgrzym

Po części się zgadzam. Jednak te szukanie ukrytych przesłań jest na moje oko naciągane. Może nie zrozumiałam filmu, może jestem za młoda, za głupia... nie wiem. Nie rozumiem dlaczego scena na strychu jest symbolem naszej przeszłości. Gdzie dowód? Akurat Melania nie miała chyba takich "ptaków" przeszłości, które mogły by ja aż tak dręczyć. Niby powrót do tego co stało się w dzieciństwie/dawniej? Ale z czego to wywnioskować? Nie było o tym mowy.
Jak dla mnie film jest zwykły. Nie dlatego, że nie ma w nim krwawych scen tortur tylko dlatego, że przesłanie jest zbyt słabo zarysowane i morału trzeba szukać na siłę.