Jak dla mnie razem z "Północ-północny zachód" najlepszy film Mistrza. Skończone arcydzieło!
Owszem, film jest bardzo dobry (zwłaszcza to otwarte zakończenie). Jednak nie ma w nim tych wyrachowanych, wystylizowanych scen jak z "Vertigo", "Psychozy" czy "Północ, północny zachód" właśnie. Bardzo wiele "Ptaki" zrobiły dla rozwoju gatunku, ale w moim odczuciu Hitch miał lepsze filmy, choć chyba rzeczywiście jest to jego ostatni tak ważny obraz.