Ja jestem strachliwa, ale nic w tym filmie mnie nie przestraszyło - a do tej pory wydawało mi się,
że to zamysł każdego horroru. Nie ma nic do śmiechu, ale do bania też nie. Idę spokojnie spać,
nie bojąc się, że jakiś ptak wleci mi przez okno. A szkoda... bo powinien zrobić na mnie takie
wrażenie, żebym nie usnęła przez tydzień nasłuchując ptaków.
Ale bardzo przyjemnie się go ogląda.
Mnie to bardziej przeraziło niż dzisiejsze "horrory" o zombie, dzieciach wyłażących ze sprzętu RTV czy krwiożerczych zabawkach. Na początku śmiałam się z mojej koleżanki, która po obejrzeniu "Ptaków" zaczęła bać się wszystkich ptaków, nawet gołębi (do dziś nie lubi tych stad na starych rynkach). Ale gdy też w końcu je obejrzałam, sama zaczęłam mieć lekką schizę. Taka wielkie stado ptaków, niczym czarna chmura na niebie, w dodatku w pochmurny dzień - widziałam coś takiego w drodze na dworzec, i aż się zatrzęsłam:) Film jest świetnie zrobiony i to złota klasyka, nawet jeśli wątpliwe jest, jakiego gatunku.
Film jest faktycznie dobry, ale bardziej się boję horrorów o zombie. Chociaż fakt faktem, gołębi i wron też nie lubię :). Mimo to, film mnie nie przestraszył.
Horror to film, w którym występują istoty pozaziemskie, nieznane, nie mające racji bytu w realnym świecie. Tutaj są ptaki. Rozumiesz różnicę?
Nie, chyba, że osoby z nożami czy piłami mechanicznymi też nie są realne. A wydawało mi się, że Teksanska masakra oparta jest na faktach.
Już napisałam, że dla filmweb to dreszczowiec - ale na innych stronach filmowych funkcjonuje jako horror i tak zresztą wcześniej go pojmowano.
Teksańska masakra nie jest filmem opartym na faktach,reżyser Tobe Hooper zainspirował się jedynie życiem i spaczoną psychiką teksańskiego seryjnego mordercy Eda Geina:)
Film zostawia ślady. Dzis gdy przelatywało stadko ptaków - to mignęło mi kilka kadrów z dzieła Hitchcocka. I to chwilowe zastanowienie - oraz myśl: "a gdyby..." :)
Dałem 6, ale nie pamiętam tego filmu. ;p Kojarzę tylko skoki z budynków na początku. Ale skoro Mark wybrał piwnice - to musi być dobry pomysł. ;D
Tez nie pamiętam, coś mi się zdaje że trawa mordowała (bez skojarzeń ;D) i krzaki, ogólnie natura... Yeah ;D
Aaaa możliwe. Natura się wkurzyła jak w Ptakach. ;D Ale trawa ze skojarzeń też zabija https://www.youtube.com/watch?v=ZbsBj8NRufw ;p
Ogólnie lubię to poczucie lęku, drobnego niepokoju po seansie ;) Najelpiej być samej w domu i niech tylko zatrzeszczy podłoga... ;]
Ja również! Niestety coraz trudniej jest mi to osiągnąć. Ale jak się ogląda dobry film w środku nocy - to musi zadziałać! Problem w znalezieniu takiego dzieła. :D
Lol. Ostatnio przydarza mi się to zbyt często, więc rozumiem ten ból czy raczej ulgę. ;D Bo ile można wypić tej kawy. ;p Czasami zamiatanie sufitu wzrokiem jest ciekawsze. ;p
Ha ha witaj w klubie ;D Czasem się uciekam do przełączania karty w wyszukiwarce i coś oglądam na necie. Załamka z takimi filmami ;p Jutro zamierzam podejść do Suspirii, podobno niezłe, polecano mi. Widziałeś?
Najgorsze jest, że gdy odwracasz uwagę - to musi się wreszcie coś wydarzyć i trzeba cofać. ;p To ten filmo z 1977? Nie widziałem, ale podobno coś świetnego. Tak więc oboje polegamy na przypuszczeniach i opiniach innych. ;p
O właśnie, cofasz a tam nic takiego ;p Dokladnie ten sam. To co, masz ochotę obejrzeć? Możemy się umówić na quasi-randkę z suspirią, co ty na to ;D