Witam, chciałbym się zapytać o jedną rzecz. Otóż, był to pierwszy film, który obejrzałem od Hitchcocka i zauważyłem( a właściwie usłyszałem), że reżyser nie dodał do niego żadnej oprawy dźwiękowej w postaci muzyki. Czy Hitchcock w innych swoich filmach dodaje jakąś muzykę, czy też zawsze z niej rezygnuje?
U Hitchcocka muzyka zawsze była ważna. Być może w tym filmie chciał spróbować czegoś nowego, nie wiem. Natomiast we wcześniejszych produkcjach korzystał z usług poważnych kompozytorów, czasem nawet w kilku scenach pod rząd (mówię tu raczej o filmach z lat 40.) przewijał się jeden utwór.
z tego co wiem uzyto tam tylko instrumentow smyczkowych i ze to jedyny taki film.
Myślę, że w przypadku tego filmu umyślnie zrezygnowano z muzyki... film zaczyna się i kończy klamrową oprawą dźwięku - przenikliwym skrzekiem ptaków (na początku w sklepie zoologicznym, na końcu gdy bohaterowie opuszczają Bodega Bay)
Jak to nie było muzyki? A ten utwór to co: http://www.youtube.com/watch?v=ydLJtKlVVZw . Niech się Morricone schowa.
A tak na poważnie to ścieżka dźwiękowa z Psychozy jest jedną z najlepszych w historii kina (jeżeli będziemy ją odbierać w połączeniu z obrazem oczywiście). W Ptakach Hitchcock celowo zrezygnował z muzyki. We wszystkich scenach gdzie podnosi ciśnienie widzowi swoistą ścieżkę dźwiękową tworzyły krzyki ptaków. W tym filmie muzyka była zbędna.