PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1320}

Ptaki

The Birds
1963
7,5 94 tys. ocen
7,5 10 1 94311
7,5 63 krytyków
Ptaki
powrót do forum filmu Ptaki

Hitchcock uderza, a to, co wyprawia, jeży włos na głowie !!


Najlepsze jest w tym wszystkim to, że dzieło Alfreda sprawdza się na wielu płaszczyznach. Można więc potraktować ten film jako obraz małomiasteczkowej społeczności, które żyjące w świecie oderwanym od wszelkiego Zła, z jednej strony jest nieufne wobec ingerencji obcych przybyszów (wrogie nastawienie do postaci Melanie po ataku, aż żal, że ten temat nie został bardziej pociągnięty), z drugiej nie radzi sobie z brutalną interakcją czegoś niespodziewanego, czegoś, co niektórzy (starsza pani ornitolog) zwykli uznawać za piękno tego świata. Piękno, które w tym przypadku niszczy i pozostawia bezsilnym ludzi, którzy znaleźli się w centrum tragedii.

Mamy też znakomicie nakreślony dramat obyczajowy z portretami psychologicznym bohaterów. Everyman Mitch żyjący pod batutą swej zaborczej matki próbuje odnaleźć swe szczęście w życiu. Jego matka chcąc zapewnić szczęście synowi, próbuje odnaleźć kontakt z Melanie. Nie udaje się to, relacje międzyludzkie są w tym przypadku oschłe, bez znamion miłości, czy akceptacji...do czasu.
Brutalny atak, walka o życie zmienia to wszystko. W końcowych scenach dochodzi do konsensusu, który jawi się w postaci rąk splecionych w geście pojednania. W filmie Hitchcocka mimo prozaicznego, szczęśliwego zakończenia, jawi się to jako wyjątkowo smutny aspekt – czy dopiero tragedia musi zmusić ludzi do podania sobie rak, czy dopiero wtedy zniknie nienawiść, zniwelowana zostaje niechęć do drugiego człowieka?

Prawda, że przerażające?



Niemniej jeśli nawet odrzucić wszelkie dywagacje nad egzystencjonalną naturą filmu, pozostanie nam mistrzowski thriller z perfekcyjnie oddanym klimatem, w którym urzeka zarówno całość (powolne przechodzenie od markotnych, anemicznych obrazków spokoju i całkowitej stagnacji do rozbuchanych scen eskalacji Zła, atakującego ludzi), jak i mistrzowskie, pojedyncze obrazy (choćby scena zlatywania kruków za siedzącą z tyłu z Melanie; brawurowo nakręcone sceny ataku, czy końcowy kadr tysięcy ptaków na tle groźnego, czarnego nieba, z którego nieśmiało przebijają się promienie słońca.

Prawdziwe mistrzostwo. Wstyd nie znać !!

Moja ocena - 9/10
GRIFTER POLECA !!

ocenił(a) film na 10
Grifter

Film zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Jako horror rzeczywiście jest rzeczywiście za Piłą 67, albo innymi tam Bramami piekieł, ale napięcie jest rzeczywiście bardzo dobrze zbudowane i niektóre sceny ataków ptaków, zapierają dech( mi szczególnie się spodobała kiedy mitch próbował zamknąć okno.

W film też został świetnie nakręcony, hitchcook czasami żartował sobie z widza, jak na przykład w scenie kiedy siedzą w barze a kobieta z jedną rękawiczką na ręce, próbuje pierwszy raz zapalić papierosa zapałką, gasi ją i robi to samo za chwilę. Jakaś kobieta jej w trakcie mówienia przerywa. Postać babci zresztą, która pojawia się nagle w filmie jest w ogóle doskonale wymyślona. scena kiedy kamera skacze z Melani na ogień i pokazuje jej różny wzrok i reakcje jest też przezabawna. Wiele w filmie jest takich ciekawych ujęć, które już tak nie zwracają uwagi jak na przykład kiedy sportowy samochód stoi na pierwszym planie doskonale pokazany od boku, a za nim oddalająca się Melani.

Ponadto w zboczonej historii kina była interpretacja filmu jako gniewu Matki na nową kobietę swojego syna, w której to ptaki miały symbolizować chęć zemsty na kobiecie syna. Film pozostawia bardzo rozległe pole do interpretacji i jest bardzo symboliczny. Na przykład zestaw porcelanowy, który przejawia się przez cały film ( w Personie również był motyw pękniętego szkła). Jak pisał kolega z góry można film na wiele sposobów interpretować jako na przykład brak akceptacji małomiasteczkowych wobec miastowej( kojarzy mi się bardzo z Dogville), psychoanalitycznie jak przedstawione przez tego lewaka czechosłowackiego, albo jako próba zawładnięcia człowieka nad rzeczami na które nie ma wpływu.

A ponadto dużo dużo więcej jest rzeczy fascynujących o których gdzieś można jeszcze przeczytać.

Dałem 10/10

Jatzek3

Nie wiem co brałeś, ale lepiej to odstaw. Rozumiem doszukiwanie się we filmie drugiego dna, ale bez przesady! Nie wszystko należy interpretować.

ocenił(a) film na 6
BartSmith

Zakończenie filmu sugeruje, że należy interpretować w tym wypadku. Bardzo ciekawe wypowiedzi kolegów powyżej - jedne z wartościowszych na temat tego filmu - nawet bardziej trafne niż 3 słabe recenzje do tego dzieła.

Dla mnie jednak ten film był nudny. Dopiero zakończenie zwróciło moją uwagę, żeby zastanowić się chwilę nad jego interpretacją. Dzięki temu, że można "Ptaki" odczytywać na wiele sposobów oceniłem go na 6/10, a nie niżej.

ocenił(a) film na 6
sawum

Parę postów później: trochę poczytałem jeszcze interpretacji innych osób (świetna niejakiego Gerard_Polański w wątku "Geniusz (o ile ktoś zdoła zrozumieć).") i muszę przyznać, że nabieram szacunku dla tego reżysera. Oceny jednak nie zmienię, bo się nudziłem większą część filmu (jednak nie jestem jej już tak pewny).

sawum

Skoro nazwałeś film dziełem to dlaczego tylko 6? Myślałem, że słowo "dzieło" już samo w sobie oznacza coś wybitnego.

Moja wypowiedź była skierowana do użytkownika Jatzek3. Jeśli ktoś określa starszą znawczynię ptaków "babcią" to należy z rezerwą odnieść się do takiej osoby. Po za tym trochę niechlujnie napisane i wg mnie lekko przesadzone z interpretacją. Nie każda scena musi coś oznaczać, czy mieć przesłanie.

Niemniej jednak, zgadzam się z założycielem tematu (film nie jest płytki jak się z pozoru wydaje), choć filmu nie nazwałbym mistrzowskim. Największym minusem jest wg mnie scena ataku na pracownika stacji benzynowej oraz późniejszy, "śmieszny" montaż z ogniem i Melanie. Te statyczne kadry Melanie śmieszą, a nie dodają dramaturgii.

ocenił(a) film na 6
BartSmith

Tak sobie napisałem "dzieło" - jako efekt czyjejś pracy, bez podtekstów. Przespałem się i oceny nie zmieniam:) O tym filmie można dużo dyskutować, interpretować i to mi się w nim podoba. Natomiast dreszczu emocji, jak przystało na ten gatunek filmowy, we mnie nie wywołał. Byłby to dobry film obyczajowy gdyby nie te nudne, przedłużające się sceny z atakami ptaków:)