To była duża odwaga brać się za książkę Whartona, doceniam, ale nie pykło. Książka wciąga, film nudzi. W książce współżycie Ptaśka z kanarkami to poezja zoofilii, sceny batalistyczne z II WŚ wbijają w fotel i są zapewne jednym z bardziej wstrząsających opisów piekła wojny w historii literatury. No i zakończenie nie jest jednoznaczne. Film, przynajmniej moim zdaniem, przynudza, Obsesję Ptaśka na punkcie ptaków pokazuje jedynie naskórkowo, wojna (czemu Wietnam?!) to jedynie migawka. No finał musiał być po amerykańsku, czyli chłopaki dają nogę. Reasumując - książka zdecydowanie tak, film niekoniecznie.