Może ja jestem prostym człowiekiem, ale zastanawia mnie jedno - w Pulp Fiction jest ujęcie, gdy Butch wraca po zloty zegarek. Wysiada z Hondy i idzie obok domu, przechodzi przez siatkę, dochodzi do płotu - to wszystko jest jedno ujęcie. Otóż moje pytanie brzmi, jak Sekuła to zrobił? Dziura w siatce jest za mała, żeby mógł przez nią przejść operator z kamerą. Nawet Butch się musiał przeciskać, a kamera nawet nie drgnie, jedynie na chwilę chyba zwalnia i znów rusza. A akcja idzie cały czas. Czy to zasługa tak perfekcyjnego montażu czy jakiś trik operatora? Kiedyś mnie to męczyło i teraz sobie przypomniałem :) Będę wdzięczny za jakiekolwiek info.
No właśnie, trik - ale jaki? :D Nie znam się na pracy operatora i najzwyczajniej w świecie nie wiem jak to zrobiono. Czy siatka rozjechała się na boki w magiczny sposób czy jest tam cięcie, tak idealnie ukryte. A może jeden operator podał kamerę drugiemu przez dziurę w siatce? :P Echh, pewnie odpowiedź na moje pytanie jest bardzo prosta i oczywista, ale jakoś nie mogę na nią wpaść. Tak czy inaczej - świetna robota panie Sekuła, nie tylko w tej scenie, ale i cały film.
O tego typu ujęciach decyduje na planie operator i reżyser. Oprócz sprawdzonych sposobów robienia tego typu ujęć każdy twórca ma własne sposoby i dzięki temu możemy odróżnić kiepskie zdjęcia od dobrych. Myślę, że w przypadku tej sceny za operatorem szedł pomocnik, który odchylił siatkę w dolnej części aby kamerzysta mógł w miarę swobodnie przejść. Stąd to minimalne zwolnienie kamery w momencie przejścia przez siatkę. Mogło być inaczej ale z ułożenia obiektywu i formy ujęcia najprawdopodobniej tak zrobiono.