w księgarni pytam się o ksiązke, nie ma takiej a ja bezwiednie "aha...takie co dalej".....jem jakąś zapiekse i oczywiście"uhmmm....it IS a TASTY Burger!!!".....koleś na wykładzie sie wymądrza a z sali teksty "prosze jaki z naszego breta mózgowiec"....ktoś mnie wnerwia to wtedy jest "zaraz zamienie się w atomowego grzyba"....cos jest za drogie niż powinno "czy dajecie do tego burbona??"...no i do dłużników wysyla się rzecz jasna "kilku czarnuchów z palnikami i obcęgami".....