mozna obejzec, ale nie jest to nic nowego, zadna rewelacja. Dla mnie wogole nie straszny, ale w sumie nie dziwilo mnie to, bo Ring'i byly dla mnie wprost nudnawe. Tutaj troche nudy tez sie pojawia, niektore sceny sie przeciagaja i wcale nie przyczynia sie to do budowania nastroju.
Watek z komputerami i obrazami wyswietlanymi w przegladarkach jest dla mnie ledwo zrozumialy, nie za bardzo wiadomo, jak sie to mialo do duchow ludzi juz zmarlych czy ludzi umierajacych, zamieniajacych sie w duchy.
Bardzo podobala mi sie natomiast scena pod koniec filmu pokazujaca opuszczone Tokyo. Film mozna powiedziec apokaliptyczny, bo tak w sumie ta historia sie konczy.
Mozna obejzec, ale nie straci sie zbyt wiele, jesli sie przegapi...