oj już bez przesady :) nie jest to epokowe dzieło, dykcja głównej do ogromnej poprawy, ale przyjemny na wieczór, na poprawę nastroju :)
No właśnie nie rozumiem fenomenu tego filmu, poza ładnymi buziami głównych bohaterów nie ma w nim nic ciekawego. A jak widzę komentarze typu: „płakałam na tym filmie przez 1,5h”, albo „już wiem jaki film będę oglądać przez następny miesiąc” to ciśnie się na usta wtf, czy oglądałam ten sam film co inni?