Kino skandynawskie ma w sobie coś bardzo specyficznego - klimat i minimalizm, wynikające sam nie wiem, może z różnic kulturowych, może z faktu że to jednak odległe,
nieco odizolowane "wyspy" na styku różnych, nieco nam odległych kultur? Może ich aura pogodowa, albo wszystko razem? Nie wiem, jednakże ichnie kino ma ów klimat,
mroczny, często przytłaczający ale zupełnie inny od tego co znamy.
A Pusher, to rewelacyjna trylogia, która w gruncie rzeczy jest bardziej dramatem i psychologicznym portretem występujących tam postaci, niz kinem gangsterkim. Co
ciekawe, każda z części tworzy samodzielny koncept, łączący się luźno z pozostałymi i każda jest równie dobra, choć ja najwyżej oceniam właśnie drugą.
Dlaczego? Bo to doskonałe stadium relacji ojciec - syn, odtrącenia, niezrozumienia, nieakceptacji. Problem stary jak świat, ale sposób przedstawienia świetny. No i
zakończenie, myślę że logicznie wynikające z całości - rozłożyło mnie na łopatki, paradoksalnie bardzo pozytywne, bo główny bohater potrzebował jak powietrza, takiego
punktu zaczepienia, po to aby zacząć żyć naprawdę i wyrwać się z zamkniętego kręgu - ojciec - syn - ojciec - syn...
Świetne kino.
"Kino skandynawskie ma w sobie coś bardzo specyficznego - klimat i minimalizm, wynikające sam nie wiem, może z różnic kulturowych, może z faktu że to jednak odległe,
nieco odizolowane "wyspy" na styku różnych, nieco nam odległych kultur? Może ich aura pogodowa, albo wszystko razem? Nie wiem, jednakże ichnie kino ma ów klimat,
mroczny, często przytłaczający ale zupełnie inny od tego co znamy."
Dogma 95
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dogma_95
pusher z dogma nie ma nic wspolnego. wiedzialbys to jakbys manifest przeczytal. albo obejrzal film. jedno z 2.
Nie zgadzam się - to że pusher nie spełnia wszystkich wytycznych dogmy, nie znaczy, że nie czuć w nim tego specyficznego, surowego stylu.
Masz rację, film dogme to nie jest ;) Natomiast autor tematu dumał nad "specyficznym stylem" skandynawskiego kina - myślę, że dogme miała bardzo duży wpływ na styl Pushera.