Miała być dwója, ale spojrzałem na budżet i podniosłem do trójki za inicjatywę. The Void cechuje się całkowitym brakiem logiki, choćby przez to, że w ogóle nie znamy genezy przedstawionych wydarzeń. Skąd ten cały Ku Klux Klan z trójkątami na kapturach jak w wychodkach? Jaka była ich motywacja? Skąd w ogóle wszędzie te trójkąty? Czyżby Illuminati? ;) Skąd wzięli się tam ci dwaj psychole co chcieli na początku wszystkich pozabijać? Mało tego, bo z końcem filmu reżyser pozostawia nas z kolejnymi pytaniami: chodzi o tytułową "Otchłań", oczywiście w postaci trójkąta, w którą główny bohater wpada popychając tam też ojca-bossa tych alieno-diabło-mutanto-zombiaków. Nie wiem co mam przez to zrozumieć. Czy to portal do innego świata równoległego, planety, piekła czy trochę wyrafinowane wejście do kibla pani Grażyny spod trójki? Czy oboje tam zginęli? Na logikę biorąc, doktorek musiał przeżyć, bo wrócił do swoich. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda, bo aktorstwo, efekty i atmosfera były przyzwoite jak na kino klasy B, zatem jeśli szukasz dobrego filmu to obejrzyj lepiej jakąś bajkę, bo ten film polecam tylko zbieraczom ocen i recenzentom.