Prolog w Tybecie świetny, choć końcówka tego prologu debilna. Potem przez chwilę ujdzie, ale po jakichś 40-50 minutach robi się najnudniejszym filmem jaki widziałem (w sensie, że nudniejszy już być nie może, choć widziałem inne tak samo nudne, ale nie bardziej). Zakończenie dowodem na fakt, że scenarzysta i reszta twórców to imbecyle.
Współczesne kino (co najmniej od 2020) w 80% nie nadaje się do oglądania, głównie amerykańskie. Amerykanie zawsze byli społeczeństwem debili, ale obecnie przeszli na nowy, absurdalny poziom debilizmu.