Za mało gada pokazali. Na szczęście historyjka nie jest najgorsza, a odtwórcy głównych ról (Michael Moriarty i David Carradine) spisali się dobrze. Jako amerykański monster movie klasy B inspirowany japońskimi filmami, "Q" wypada nie najgorzej (nie licząc tego, że latającego gada było trochę za mało). Można obejrzeć.
stara produkcja widziałem ją na vhsie chyba w 1991 roku z niemieckim tłumaczeniem? czy to tam na końcu zostało jakieś jako po tym potworze? zerknij też tutaj :-) http://www.ikonenmagazin.de/rezension/Q.htm [www.ikonenmagazin.de/re ...]
masz rację, film przegadany i (tragicznie) prześpiewany. Jak gość uciekał to pojawiła się chyba najgorsza piosenka jaką kiedykolwiek w filmie słyszałem....
A tak na marginesie to w Monster movies nie powinno wiać nudą, nie?