Wytrwałam 1,30h. Jeśli w pozostałych 45min było coś powalającego, proszę, oświećcie mnie.
Film nie wyzwolił we mnie żadnych emocji. Niczego nowego się nie dowiedziałam. Jedynie może zdjęcia ciekawe. Co do muzyki - można polemizować.
Ktoś napisał, że poznajemy Meksyk z lat 50tych. Aha. Czyli według tego obrazu wtedy każdy facet tam był gejem, a nielicznie pokazane kobiety to prostytutki lub kelnerki?
Skracając: chodzi sobie Craig ulicami. Lub do barów zagląda. Nie wiadomo czego szuka, nie wiadomo z czego żyje. Pije, pali, napala się na młodych chłopców, bierze narkotyki i tak mniej więcej w kółko . W rozdziale 2, który jest niby o podróży, dalej pije, pali, jest chyba jeszcze więcej narkotyków. Co w 3 - nie wiem.
Tak że jeśli ktoś odnalazł tam parabole, międzywiersza, metaforę i inne meta, to proszę mnie uświadomić.