Mimo obecnosc Alana Rickmana, ktory nalezy do mojej "czolowki", nie potrafilam dobrnac do konca. Wlasciwie to nie polecam nawet wiernym fanom odtworcow glownych rol...
Może jakieś uzasadnienie? Kompletnie się z Tobą nie zgadzam. Nie dość, ze mamy masę typowo westernowej akcji (mimo, że akcja dzieje się w Australii) to jeszcze film ma przesłanie i promuje wartości. Można znaleźć najwyżej kilka lepszych westernów z lat 90-ych. Np Bez przebaczenia z wielkim Clitem. Polecam wszystkim fanom gatunku i nie tylko.
Nie sądzisz, że to lekka przesada odpisywać na komentarze z 2003 roku? A co do wypowiedzi to mam taką samą opinię..
Konto istnieje, film jest puszczany, więc w czym problem?
I tak samo masz zero argumentów.