Książka jest znakomita, czego niestety nie można powiedzieć o filmie. Kreacje aktorskie (gra aktorska) i scenografia to bida z nędzą. Budżet musiał być naprawdę niski. A szkoda, bo można było na podstawie powieści nakręcić naprawdę wspaniałe dzieło. Ocenę 6 daję tylko z sentymentu i przez wzgląd na to, że chociaż (przynajmniej troszkę) się starali... Jednak moim zdaniem, jeśli nie ma kasy na film, to lepiej w ogóle zrezygnować z produkcji.
Albo robić coś dobrze, albo wcale.
Problem w tym, że kasy było naprawdę sporo, a na ekranie tego nie widać. Oj, grube przewały miały miejsce przy tym filmie...
Jeśli tak, no to rzeczywiście bardzo dziwne, gdzie utonęło tyle forsy... Podsumowując: totalnie zmarnowany potencjał.
Za część budżetu filmu SLD zrobiło sobie kampanię wyborczą.
Również uważam, że film nie jest najlepszą ekranizacją najlepszej powieści Sienkiewicza. Ocan moja wynika jednak głównie z rewelacyjnej gry Bajora, Treli i Majchrzaka. Gdyby nie te obsady, w życiu nie dałbym 6
Osoba to pisząca najwyraźniej nie ma gustu i w ogóle nie zna się na filmach. Hajs był i to sporo, skoro jest to najdroższy film polski. A to, że miał nominację do Oscara i był wyświetlany na Broadway'u to coś znaczy.
Rozumiem, że każdy drogi i nominowany do Oscara film musi być dobry?
Ten film nie był nominowany do Oskara, (był jedynie polskim kandydatem) a drogi był jedynie jak na europejskie warunki.
nawet wschodnioeuropejskie
film z 2001 roku, a wygląda jakby był z początku lat 80.
Linda po trochu uratował ten film
Jak dla mnie nie. Jest dobry w grożeniu gnatem, a nie w noszeniu togi.
To najdroższy polski film. 76 mln, drugi w zestawieniu film kosztował prawie połowe mniej.
Pomijając gniot Kawalerowicza, którego nie da się nazwać nawet filmem, warto dodać, że w swojej książce Sienkiewicz, który zdaje się był bigotem, pozwolił sobie na o wiele większą obyczajową i historyczną bzdurę aniżeli Scott w "Gladiatorze". Film Scotta przynajmniej bronił się jako widowisko. O czym pisze Sienkiewicz i za co dostał Nobla? Mamy uwierzyć, że rzymski patrycjusz z dziada pradziada żyjący w początkowym okresie rzymskiego imperium rzuca wszystko w cholerę aby być z ... bezdomną w dodatku zupełnie innej wiary i obyczjowości bo na tym właśnie polegało ówczesne bytowanie pierwszych chrześcijan. Ukazywanie ich jako dobrych w pełni zrównoważonych istot jest kretynizmem. Nie wiem co brał Sienkiewicz kiedy pisał tę powieść. Dowodzi to tylko jak żałosna w tamtym okresie była wiedza na temat starożytnego Rzymu. Warto pamiętać, że ta historia nigdy się nie zdarzyła i przede wszystkim nie miała prawa się zdarzyć.
To ciekawe, kim byli ci Rzymianie, konwertujący na chrześcijaństwo, jeśli nie Rzymianami?
grubo masz
Grubo mam? To może zobacz sobie który to był rok tego konwertowania na chrześcijaństwo. Jakieś kilkaset lat po wydarzeniach przedstawionych w quo vadis.