7,4 74 tys. ocen
7,4 10 1 74059
6,6 35 krytyków
Różyczka
powrót do forum filmu Różyczka

To jeden z tych filmów, który zostaje w głowie po seansie. Tak naprawdę to od razu po jego zakończeniu miałem ochotę włączyć go ponownie. Jestem pewny, że umknęły mi pewne smaczki, które już przy drugim seansie bym wyłapał.
Film zaczyna się sceną na cmentarzu. Jest czyjś pogrzeb, ale nie wiemy czyj. Chat GPT mi powiedział, że.. to pogrzeb samego Warczewskiego. Co jest o tyle dziwne, że widzimy, że Warczewski również tam stoi, ale to rzekomo pewna metafora. Warczewski sam ogląda swój pogrzeb co jest pokazaniem tego, że wie jaki los go czeka przez to co robi, ale mimo to nie umie inaczej. Ma to być też zagrywka trochę jak ze Zbrodni i Kary, gdzie wiemy co się stanie z bohaterem, ale bardziej nas ciekawi to w jaki sposób do tego dojdzie. Czy tu jest tak samo, nie wiem, ale to ciekawa interpretacja.
To co mnie w filmie najbardziej zaskoczyło, to to, że Warczewski na sam koniec wraca do Kamili, wybacza jej wszystko i... biorą nawet ślub. Niewiarygodne trochę, ale rozumiem zamysł, miłość silniejsza od wszystkiego. Na swój sposób piękne, choć jak mówię, trudne do uwierzenia. Kamila zniszczyła mu życie i bardzo zawiodła, on ufał jej bezgranicznie. Szczerze to jak zobaczyłem jak para młoda wychodzi z kościoła to pomyślałem sobie, że to tylko wyobrażenia naszej Różyczki.
Aktorstwo stoi tu na bardzo wysokim poziomie. Seweryn fenomenalna rola. Ale Boczarska i Więckiewicz również. Trzy świetne kreacje. Muzyka w tym filmie to też miód dla uszu. Nie wiem, nie mam się do czego przyczepić i skłaniam się, żeby dać nawet 10. Film został nakręcony w oparciu o życie Pawła Jasienicy, a przyznam, że nigdy o nim nie słyszałem. W ogóle sama historia tych wydarzeń z marca 68 jest niesłychanie ciekawa a mam wrażenie, że nie aż tak bardzo znana powszechnie. Ktoś musi się sam zainteresować tematem, żeby wiedzieć coś więcej. Ja na przykład wiedziałem, że brat Adama Michnika musiał opuścić Polskę po tamtych wydarzeniach ale dopiero teraz zacząłem trochę więcej o tym czytać. Czasy, w których dzieje się akcja filmu były bardzo nieciekawe a jednocześnie pasjonujące dla nas, ludzi urodzonych już w wolnej Polsce. Film poprzez klimat, stroje, wystrój wnętrz, pojazdy ale też te historyczne wstawki świetnie oddaje ówczesne realia.
Sam film nie ma dłużyzn. Przeciwnie, miałem taką myśl w trakcie seansu, że to w ogóle jest świetna historia na jakiś miniserial. Ale historia została tak skondensowana, że jest bardzo spójna, mimo, że dzieje się na przestrzeni kilku dobrych miesięcy. Zakończenie nie jest tu cukierkowe. Wszyscy są przegrani. Roman został zniszczony przez system, za który pewnie wiele by oddał. Kamila wiadomo, ona jest najbardziej tragiczną postacią. A Warczewski? Nie jest to pokazane wprost, ale prawdopodobnie został zabity przez Romana, który zostawił różę na klatce. Nie mógł znieść myśli, że Kamila wyjedzie z nim i ułoży sobie życie za granicą. On sam stracił wszystko i nie mógł poradzić sobie z tym, że sam (choć nie z własnej woli) wepchnął ukochaną w ręce innego mężczyzny. Tak, Warczewski też źle skończył, właściwie to najgorzej, bo zginął. Natomiast to zakończenie tylko podnosi ocenę i odbiór filmu. Bo jest trudne, takie jak tamte lata w PRL. Ludzie byli wikłani w ciężkie relacje i łamano im kręgosłupy. Warczewski dostał propozycję wyjazdu do Sorbony, którą odrzuca wyłącznie symbolicznie (bo i tak nie otrzymałby paszportu) zadając pytanie dlaczego to on ma wyjechać? Niech oni wyjadą. Kamila potem opowiadając to Romanowi mówi, że zapewne Adam miał na myśli takich właśnie jak Rożek. I o ironio tak się dzieje. Roman Rożek vel Rosen rzeczywiście musi wyjechać z kraju a Warczewski zostaje, tyle, że na cmentarzu. Nawiasem mówiąc, władza ludowa uczyniła ogromną przyjemność wszystkim tym ludziom, których wypędzono. Ludzie sztuki, inteligencja mogła zacząć wieść normalne życie na Zachodzie. To Polska straciła wielu ze swoich elit. Ciężko porównywać do to Katynia, ale w pewien sposób to jest podobne. Sowieci nienawidzili ludzi wykształconych, inteligentnych bo widzieli w nich zagrożenie. To ich trzeba było wyeliminować, bo byli wrogami systemu.
Powiem tak. Jest to film, który trzeba zobaczyć. Czytałem, że niektórzy pisali, że zdecydowanie zbyt dużo golizny na ekranie. Mi to wcale nie przeszkadzało, Boczarska to piękna kobieta i nie widzę problemu w tym, że pokazywała się w negliżu w scenach łóżkowych. To tylko wpisuje się w realizm filmu, który z niego bije. Za piękne ciało Boczarskiej podnoszę ocenę z 9 na 10 :D