"Różyczka" to dobry polski film. Jak nie polski. Chyba dlatego dobry ;P Z pewnością wyróżnia się na tle rodzimych produkcji i mimo że nie przepadam za podjętą w nim tematyką
ani za Więckiewiczem, to uważam, że jest wart uwagi. Mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że polski film może tak wyglądać. Z pewnością, gdyby chodziło o film innej narodowości,
moja ocena nie byłaby tak pozytywna, film jest jednak produkcji polskiej i wydaje mi się, że właśnie na takim tle należy go rozpatrywać. Pzdr.
Wtf?!
Myśle, że "Rózyczka" smiało może sie mierzyc z filmami ktore powstaja gdziekolwiek indziej..
Oczywiście, zgadzam się z Tobą, "Różyczka" śmiało może się mierzyć z filmami, które powstają w innych krajach (przecież temu nie zaprzeczyłam), tyle że w innych krajach dobrych filmów powstaje znacznie więcej, a ponadto powstają one znacznie częściej niż w naszym kraju, dlatego "Różyczka" tak bardzo wyróżnia się na tle naszych rodzimych produkcji, natomiast na tle obcych - już nie tak bardzo, ponieważ jest jedną z wielu... (co, rzecz jasna, nie umniejsza jej wartości). I właśnie to miałam na myśli, pisząc: "Z pewnością, gdyby chodziło o film innej narodowości, moja ocena nie byłaby tak pozytywna, film jest jednak produkcji polskiej i wydaje mi się, że właśnie na takim tle należy go rozpatrywać". Pzdr.
tak sobie myślę, że nie do końca masz rację. polskich naprawdę dobrych filmów jest sporo, również tych z ostatnich lat, choćby "wszyscy jesteśmy chrystusami", "dług", "komornik", "dom zły", "enen", "chłopaki nie płaczą", "nic śmiesznego", "vinci", no oczywiście kultowy "dzień świra"... i wiele innych, nie mówiąc o zagranicznych produkcjach Polańskiego czy Skolimowskiego, bo to w gruncie rzeczy polskie kino nie jest... natomiast ode mnie "różyczka" 8/10 ;)
Jasne, że istnieją dobre polskie filmy, no może nie jest ich aż tak dużo, ale istnieją ;) Zwróć jednak uwagę, że większość tytułów, które wymieniłeś/aś, trudno zaliczyć do najnowszych produkcji, weźmy np. "Nic śmiesznego" (1995), "Dług" (1999), "Chłopaki nie płaczą" (2000) czy "Dzień świra" (2002), reszta też nie jest dużo "świeższa", oczywiście poza kilkoma wyjątkami, ale - tak czy inaczej - nadal są to wyjątki... Pzdr.
PS. O filmach Polańskiego, Kieślowskiego, Skolimowskiego itp., rzecz jasna, nie wspominam.