Muzyka Michała Lorenca, gra aktorska Roberta Więckiewicza, Jana Frycza, archiwalne wstawki, które dodają filmowi realizmu, zdjęcia i niektóre wypowiedzi Adama. To wszystko uważam za plusy w konfrontacji z szeregiem minusów, które ciągną film na dno. Oczywiście powinno się powiedzieć, że to arcydzieło jako całość, bo to nasza historia. Moim zdaniem ma ona często więcej wspólnego z eposem narodowym niż faktami. Tu pojawia się epos reżyserski, który również wyciąga film na plus.
Można było zrobić z tego naprawdę piękny film, ale wyszło jak wyszło. Mam jednak nadzieję, że ja po prostu nie rozumiem polskich filmów, toteż Różyczka jest faktycznie bardzo dobrym filmem - tak jak myślałem przed obejrzeniem go.