moim zdaniem pokazany jest zbyt duży kontrast między profesorem a narzeczonym Rożkiem - wydaje się, że jeden jest a priori zrobiony bohaterem, a drugi - cóż, mimo wszystko - czarnym charakterem. A przecież można było trochę skomplikować fabułę i meandry losów postaci ...Jednakże film oceniam pozytywnie, krytykowane często eksponowanie ciała tytułowej bohaterki jest na pewno jakimś ukazaniem powodu, dla którego profesor (w końcu facet) stracił głowę dla "Różyczki"...czyż nie???