wybrały sie tipsiary, wszystkie krysie i ich misie, nie patrząc w opis, i nie wiedząc, że nie jest to kolejna komedia romantyczna. A może plakat ich skusił; i pech - miało być erotycznie, a tu taka "nuda". Podejrzewam też, że wyszli w połowie seansu. Po czym rozgoryczeni walneli w ocenie 1/10.
Tylko w ten sposób moge sobie wytłumaczyć, dlaczego ten film, ma taką niską średnią na filmwebie. To przecież, jedna z ciekawszych pozycji polskiego kina ostatnich lat.
Fakt, momentami troche przydługi, niektóre wątki można by ścieśnić. Ale ogolnie bardzo dobry film.
I trzeba przyznać, że Boczarska, nie dość że jest bardzo ladną, dojrzałą kobietą, potrafi też grać. Na jej twarzy widać smutek, radość, ból i inne uczuciowe dysonanse; czego tak bardzo mi bakuje u wszelkich serialowych drewienek.
Inni też pokazali klase, Ci co widzieli, a znaja sie na rzeczy, wiedzą o czym mówię, więc nie bede sie rozpisywał.
pozdro.