Film, z początku, w ogóle nie przekonujący... bo jak można widza przekonać do filmu serwując mu jako głowne danie szczęśliwą, kochającą się rodzinkę, a na deser scenę, w której ojciec wprost emanuje banalnością, śmiesznością i totalnym brakiem przekonania i uświadamia synom, że dostali misję od Boga... tego nie potrafię w tym filmie strawić... byćmoże, gdyby w inny sposób zostało to podane... reszta wydaje mi się całkiem ciekawa i myslę, że jak na debiut reżyserski, to całkiem nieźle... jestem strasznie ciekaw motywu siekiery z podpisem OTIS... może wiecie o co chodzi?!