Zupełnie mnie zaskoczył, myślałam, że skoro Fenton (czyli tak naprawdę Adam) idzie na policję się wygadać, powiedzieć o całej tej sprawie z zabójstwami ojca, to będzie już wszystko ok, a tu się okazuje, że sam agent był demonem (bo zabił swoją matkę) i ten musiał go zniszczyć (nie zabić ;). Zajebisty film! No po prostu genialny. I końcówka najlepsza ( w ogóle został szeryfem) jak przytula swoją żonę - w ciąży... 9/10