i nic więcej. Jeśli to miałaby być rozrywka - jak sugerują niektórzy - to wolę "Shreka". Nie jest to również horror, ani film akcji. Nie jest to sensacja, ani komedia. W końcu nie jest to dramat psychologiczny, ani obyczajowy. Obejrzałem - bez satysfakcji. Nie wiem, po co nakręcono ten film (dla kasy?), ani jakie jest jego przesłanie (bądźmy ręką Boga, a nic nam się nie stanie?). Kończę pisać, bo im bardziej się zastanawiam, to ocena idzie w dół.
Filmy są jak książki, muzyka, artyści - najlepsze zawsze te, których nie da się jednoznacznie sklasyfikować.
Istnieje co prawda pojęcie kina autorskiego, jednak w tym przypadku bym go nie użyła.
Zgadzam się z Tobą i ... nie zgadzam. Zgadzam co do ogólnej zasady: najlepsze te, których nie da się zaszufladkować (bo chyba o to chodzi bardziej niż o klasyfikację). Nie zgadzam ze stwierdzeniem, że filmy są jak książki itp. To są całkowicie inne światy, grające na innych instrumentach naszej wrażliwości, wiedzy i estetyki (czy to aby nie nazbyt ryzykowna metafora?).
Chodziło mi o podobieństwo względem klasyfikacji gatunkowej; wiadomo, że to zupełnie coś innego, chociaż konkretny odbiór i tak zależy od każdego z nas.
Tyle tylko, że w kinematografii istnieją takie nurty jak "kino niezależne", "off cinema"... One właśnie starają się skupić to wszystko, czego na pierwszy rzut oka nie daje się jednoznacznie sklasyfikować.
"Nie jest to również horror, ani film akcji. Nie jest to sensacja, ani komedia. W końcu nie jest to dramat psychologiczny, ani obyczajowy."
No racja... nie jest , bo to jest Thriller... :P
No nie bardzo teraz film sensacyjny utożsamia film akcji... kiedyś film sensacyjny to był ogół innych "odmian", że tak to ujmę :P no ale... co człowiek to inna opinia dla mnie thriller jest bardziej pokrewny z horrorem niż z sensacją... :) (Ale to też z dystansem) :P
Mamy takie czasy, że następuje zmiana sterowana znaczeń, przykładowo tolerancja jest nam wmawiana jako akceptacja. Pochodzę ze starej szkoły, w której słowa jeszcze coś znaczyły.
Nie wiem jak starą szkołę kończyłeś, ale od kiedy zobaczyłem pierwszy film dla dorosłych (rocznik 1970) to thriller był zawsze czymś innym niż sensacja.